Rozmowy kwalifikacyjne w Rossmann SDP sp. z o.o.

Moje relacja:

Rozmowa o pracę w Rossmannie należała raczej do tych prostych. Na pewno poszło szybko i konkretnie. Najpierw wysłałam CV, potem oddzwonili i zaprosili mnie na rozmowę w firmie. Tam spotkałam się z miłym panem rekruterem. Zapytał mnie o takie podstawowe kwestie, czyli czym się do tej pory zajmowałam, jakie mam wady i zalety, czym się interesuję. Wszystko na takim względnym luzie. Trwało to nie wiem ile, ale jakoś koło 10 min. Potem usłyszałam, że jeszcze tego samego dnia dostanę telefon z informacją, czy przechodzę do drugiego etapu rekrutacji. Tak też się stało i kolejnego dnia poszłam na drugą rozmowę, tym razem z kierownikiem regionalnym. W sumie pytania były podobne plus sprawdzenie mojej wiedzy o firmie. Wszystko bardzo kulturalnie i na wysokim poziomie. Ostatecznie dostałam tę pracę, więc byłam zadowolona.

Moje relacja:

15 minut maks trwała cała rozmowa. O czym tu dużo gadać trzeba powiedzieć konkrety i dać im czas co by się zastanowili. Ja powiedziałem gdzie pracowałem że mogę pracować fizycznie jestem zdrowy i się tego nie boje że pracowałem na magazynie że chcę pracować bo potrzebuje pieniędzy i że mogę zaczynać szybko. Na rozmowie mi powiedział ile zarobię i jak z umową. Dla mnie wyglądało ok porównanie jakieś mam to było ok

Moje relacja:

Spotkanie rekrutacyjne w ramach rekrutacji do Rossmanna wyglądało w ten sposób, że umówiliśmy się i porozmawialiśmy na kilka podstawowych tematów. Na przykład na temat doświadczenia jakie mam i co robiłam w ramach tego doświadczenia. Jakie miałam obowiązki/ gdzie pracowałam/ jak mi się podobało. Chodziło też o to kiedy mogę zaczynać/ ile chce zarabiać/ dlaczego się widzę w tej pracy. Rozmowa pełen profesjonalizm nie można nic złego na jej temat powiedzieć. Gorzej z warunkami. Te przedstawione na rozmowie mi do końca nie odpowiadały nie opłacałoby mi się przechodzić do Rossmanna

Moje relacja:

Ogłoszenie o pracy w Rossmannie znalazłam w Rossmannie a dokładniej na witrynie sklepowej. Można powiedzieć, że poszłam do sklepu i trafiłam na rozmowę ;) Tzn nie tak do końca, bo drugi raz wróciłam tam z CV i niedługo później kierowniczka zaproponowała mi rozmowę. Mi bardzo pasowało to miejsce z powodu lokalizacji. I tak chciałam czegoś szukać, więc że tak powiem, praca sama mi wpadła w ręce ;) Bardzo sympatycznie nam się rozmawiało ja już wcześniej pracowałam w sklepie co prawda z odzieżą, ale wiedziałam co i jak. To ja opowiedziałam co robiłam i co mi pasowało a co nie, kierowniczka dopytała kiedy mogę zacząć i czy chcę żeby to była praca na dłużej. Stresować się nie było czym i kiedy. Na takie rozmowy to ja mogę chodzić :)

Moje relacja:

Rossmann, do którego aplikowałam jest bardzo blisko mojego domu. Stwierdziłam, że skoro i tak szukam pracy, praca w sprzedaży mi nie straszna, to co zaszkodzi spróbować. Chodziło głównie o coś na chociaż trochę. W końcu i tak studiuję. Praca w Rossmannie przekonywała mnie ze względu na odległość, elastyczność i samą branżę. Gdy byłam na rozmowie do tej pracy jeszcze bardziej przekonała mnie sama kierowniczka. Jej podejście i ta atmosfera, która została stworzona na rozmowie była bardzo dobra. Porozmawiałyśmy na temat kosmetyków, mojej pierwszej wcześniejszej pracy, pracy zmianowej, ich propozycji i jednocześnie moich oczekiwań. Rozmowa była naprawdę spoko : )

Moje relacja:

Trochę dziwnie iść na rekrutację na pracownika do spraw rekrutacji. Śmieszna sytuacja :) Jeżeli się dostanie do pracy to następuje jakby zamiana miejsc :) Zawsze mnie to bawi mimo tego, ze to nie pierwsza moja taka rekrutacja. Dzięki tej pracy sporo rzeczy można przewidzieć i w pewnym sensie wie się jak odpowiadać :) Tak szczerze to nie zapamiętuje pytań, tak ogólnie cokolwiek pamiętam. Mówiłam o swoim doświadczeniu, czy liczę się z wyjazdami służbowymi i to częstymi, kiedy mogę zacząć, jakie mam oczekiwania finansowe i czy lubię taki rodzaj pracy. Oczywiście, że lubię, w końcu chcę to robić nadal :) Dodatkowych elementów rekrutacyjnych brak :)

Moje relacja:

Moim zdaniem jedna z lepiej przeprowadzonych rozmów, na jakich byłem. Rekruterka miła i profesjonalna, pytania sensowne i dotyczące faktycznie mojej ścieżki kariery i doświadczenia i umiejętności. Pytania były standardowe, pamiętam, że pytała m.in o: - doświadczenie - czemu nie pracuję już w poprzedniej firmie - zakres obowiązków - czy znam przepisy bhp - na ile znam się na prawie pracy - dyspozycyjność - od kiedy mogę zacząć - dlaczego akurat ich firma - ile bym chciał zarabiać.

Moje relacja:

Aplikację do Rossmana się wysyła przez ich stronę, tam jest formularz. Ja wysłałam i szybko dostałam odpowiedź, zaprosili mnie na spotkanie, razem ze mną kilka osób. Tam opowiedzieli nam o pracy w Rossmanie, o firmie tak ogólnie, zakres obowiązków i system pracy. Jakaś tam prezentacja była, zdjęcia nam pokazywali. No takie ogólne wprowadzenie po prostu. Po tej całej prezentacji dali nam do wypełnienia ankiety i tam w sumie trzeba było uzupełnić takie dane jak są normalnie w CV. Po tym były rozmowy indywidualne, kilka minut właściwie i pytania o doświadczenie itp, wiele więcej nie chcieli. 2 dni później było zaproszenie na drugi etap, rozmowa już sam na sam, z tym samym facetem co wcześniejszy etap prowadził, plus jakaś kobieta jeszcze. I tutaj znowu był czas na omawianie mojego cv punkt po punkcie, trochę to moim zdaniem bez sensu ale okej. I ja też miałam wtedy możliwość pozadawania swoich pytań więc dopytała m o to co mnie interesowało.

Moje relacja:

Rozmowa moim zdaniem ok niczego innego się nie spodziewałam. Na rozmowie dwie osoby rekrutujące + ja. Sporo pytań, ale trochę za mało czasu na udzielenie odpowiedzi. Może im się spieszyło ;) Pytania takie normalne jak to wszędzie zadają. M. in. jakie mam wykształcenie, czy wcześniej pracowałam na kierowniczym stanowisku, gdzie wcześniej pracowałam, dlaczego wybrałam rossmann, czy na tych poprzednich stanowiskach zawsze realizowałam plany sprzedażowe, jakie mam oczekiwania i czy miałam dużo zadań związanych z wypełnianiem różnych papierów itp.

Moje relacja:

Pierwszy etap rekrutacji składał się z trzech części. Najpierw wszystkim kandydatom przedstawiali profil firmy, opowiadali o zasadach, sposobie pracy itp. Później każdy dostał ankietę osobową do wypełnienia (nie był to test, a po prostu ankieta, gdzie wpisywało się dyspozycyjność, oczekiwana finansowe, dane osobowe itp.). Po tym po kolei kandydaci byli zapraszani na szybkie rozmowy indywidualne. Mnie pytali o doświadczenie i o powód zwolnienia z poprzedniej pracy. Wszystko trwało jakąś godzinę, z czego pół godziny to opowiadanie o firmie. Druga rozmowa była już typowo indywidualna, z każdym chyba umawiali się osobno, bo nie rozpoznałam nikogo z poprzedniego etapu. W sumie pytania takie, jak w ankiecie i na poprzednim spotkaniu plus scenka do odegrania. Scenka przychodzi klientka do sklepu z pretensjami, że po poleconym podkładzie dostała jakiegoś uczulenia, jak się zachowujesz.