Rozmowy kwalifikacyjne w Praktiker

Moje relacja:

Prościej być nie mogło i krócej chyba też nie. Rozmowa trwała z 15 minut z czego głównie ja mówiłem. Pracowałem na magazynie wcześniej to powiedziałem co robiłem. Uprawnienia na wózki mam bo zrobiłem we wcześniejszej pracy. Chciałem się dowiedzieć czy da radę to pogodzić ze studiami zaocznymi. Co jeszcze ode mnie chcieli…. Chyba o obsługę komputera się pytali i od kiedy jestem dyspozycyjny.

Moje relacja:

Na rozmowę kwalifikacyjną poszedłem po wysłaniu aplikacji i telefonie z ich strony. Pasowały mi na początek te warunki, które mieli w ogłoszeniu. Na rozmowie jeszcze się dowiedziałem jak z finansami. Ode mnie chcieli się dowiedzieć o umiejętności dotyczące obsługi klienta, kasy fiskalnej, komputera, terminali. Gdzie wcześniej pracowałem co się stało, że już nie pracuje. Dlaczego teraz szukam pracy i to takiej. Czy mogę pracować na różnych zmianach w różne dni i od kiedy mogę zaczynać. Mi się wydawało, że rozmowa ok. Dogadaliśmy się w tych wszystkich kwestiach.

Moje relacja:

U mnie to wyglądało w ten sposób, że przez stronę wysłałem CV i list motywacyjny i z tego co pamiętam szybko do mnie oddzwonili. Przez telefon to dopytali mnie tylko czy nadal jestem zainteresowany i kiedy moglibyśmy się spotkać. Dopiero na miejscu w centrali były dwa spotkania, ale nie jedno po drugim tylko to drugie za jakiś czas. Pierwsze prowadziła osoba z działu personalnego a drugie odpowiedzialna za zakupy. Nie zadawali mi żadnych podchwytliwych pytań. Owszem chcieli wiedzieć czy znam asortyment sanitarny i na kilka pytań nazwijmy to z wiedzy musiałem odpowiedzieć. A tak to pytali o dyspozycyjność, gdzie wcześniej pracowałem, czy znam angielski, czy umiem obsługiwać konkretne programy i tego typu rzeczy. Zero stresu

Moje relacja:

1 to była rozmowa przez telefon. Pytanie o dyspozycyjność i ustalenie terminu pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej 2 to była rozmowa w firmie z przedstawicielką działu personalnego i 3 to była rozmowa z przyszłym szefem Co mogę o tym powiedzieć: pytania dotyczyły mojego doświadczenia (bardzo szczegółowo), mojej wiedzy na temat branży e-commerce, znajomości Excela, HTMLa, angielskiego, oczekiwań, celów zawodowych, umiejętności zarządzania pracami itp. itd... Większość pytań wynikała z ogłoszenia rekrutacyjnego, więc warto je przeczytać jeszcze przed rozmową. Jest też czas na własne pytania i warto sobie jakieś przygotować.

Moje relacja:

W sumie to była całkiem spoko rozmowa kwalifikacyjna. Żeby nie było wątpliwości byłam na jednym spotkaniu. No i to spotkanie to w sumie były pytania o to gdzie wcześniej pracowałam dlaczego już nie pracuje jak mi się pracowało i inne tego typu rzeczy. Później pytania czemu chce pracować w sklepie czy nie przeszkadza mi doradzanie klientom i udzielanie informacji jak będzie trzeba itp. Nikt mnie nie pytał czy znam asortyment czy wiem coś o konkretnym dziale a tego się spodziewałam. Może to lepiej bo później mogą przeszkolić jak chcą i dać na którykolwiek dział.