Rozmowy kwalifikacyjne w Wrigley Poland Sp. z o.o.

Moje relacja:

Cały proces rekrutacyjny wyglądał w ten sposób - przesłanie aplikacji przez portal z ofertami pracy - umówienie się na dłuższą rozmowę kwalifikacyjną (prawie godzina gadania po polsku i po angielsku o wszystkim z CV i rzeczach, które ich bardziej zainteresowały) - chodziło o rozmowę o doświadczeniu sprzedażowym, wiedzy na temat ekonomii (bardzo podstawowej), znajomości rynku i o przekazanie ogólnych informacji o swoich oczekiwaniach - Assessment Center - zadania grupowe i pojedyncze pokazujące czy się umie pracować w grupie i czy się ma te umiejętności, których oni oczekują

Moje relacja:

Spotkałem się z nimi na jednej rozmowie rekrutacyjnej w trakcie której miałem wykazać się znajomością angielskiego. Ten etap chyba poszedł mi najgorzej tzn. mówienie po angielsku. Radzę sobie w codziennej komunikacji, ale jak doszedł stres to nie wyszło najlepiej i prawdopodobnie z tego powodu moja rekrutacja się na jednej rozmowie zakończyła. Wcześniej czytałem, że typowo u nich jest jeszcze assessment center, ale na tym mnie nie było, więc nie wiem. Z tego co pamiętam zostałem zapytany o wykształcenie, dyplom inspektora ppoż, doświadczenie, oczekiwania, od kiedy mogę rozpocząć pracę i dlaczego chcę zmienić pracę i pracować z nimi. Pojawiło się także parę pytań technicznych

Moje relacja:

Moim zdaniem rozmowa trochę za trudna, jak na stanowisko, na które aplikowałem. Albo po prostu miałem pecha. Zaczęło się od tego, że aplikowałem przez ich stronę internetową. Dostałem telefon, umówiliśmy się na miejscu. Rozmawia się z native speakerem, trwa to może z godzinę. Mój angielski nie jest perfekcyjny, bo nie spędziłem ostatnich 10 lat w UK, ale do tej pory uważałem, że jest i tak całkiem niezły. W każdym razie jakoś to poszło, chociaż widziałem, że nie był do końca zadowolony z tego, co słyszał. W każdym razie opowiedziałem o studiach, o kursach, o poprzednich posadach, trochę o sobie. Pytali głównie o zainteresowania i to, gdzie się widzę w przyszłości - to z takich mniej popularnych rzeczy. Moje kwalifikacje chyba jednak nie wystarczyły, bo mnie nie przyjęli. Jestem trochę rozczarowany, bo moim zdaniem i wykształcenie, i doświadczenie, i angielski były całkiem niezłe. Jak widać byli lepsi.