Rozmowy kwalifikacyjne w Wielton

Moje relacja:

Przy moim aplikowaniu na specjalistkę ds obsługi klienta był standardowy przebieg rekrutacji - po aplikowaniu rozmowa telefoniczna a po niej rozmowa w firmie. Co jest fajne oni na swojej stronie opisują proces rekrutacji, więc ja od razu wiedziałam, że jak się dostanę to tak to będzie przebiegało. Na jednej i na drugiej rozmowie miałam podobne pytania na pewno o podobnej tematyce. To znaczy na temat obsługi programów i komputera, umiejętności obsługi klienta, dyspozycyjności, na temat wcześniejszej pracy jak się okazało w podobnym charakterze. Jak coś jest niejasne to zawsze można zapytać i nie ma się co stresować. U mnie było sympatycznie :)

Moje relacja:

To tak: na dobry początek rozmawiałem z kimś z Wieltona przez telefon. Kilka krótkich pytań i po sprawie. Trwało to jakieś 15 minut może chwilę dłużej. Powiedziałem w telegraficznym skrócie jakie mam doświadczenie, czego oczekuje i kiedy potencjalnie mogę zacząć pracę. Dostałem się dalej i umówiliśmy się na spotkanie u nich. Nie wiem ile nam się zeszło, ale na pewno dłużej niż rozmowa telefoniczna. Pytania się powtórzyły tylko teraz były bardziej dokładne. Jak mówiłem o pracy to dopytywali na przykład co się stało, że już nie pracuje, czemu pracowałem tylko przez taki okres itp. Dużo było też takich technicznych spraw na przykład ile chce zarobić, ile trwa mój czas wypowiedzenia, jak sobie wyobrażam pracę w takiej branży Myślałem, że to już koniec, ale nie. Okazało się, że robią jeszcze testy osobowościowe czy ktoś się nadaje na przedstawiciela. Na koniec wszystkim dają znać jak wyszło, bo mi się nie udało a też dostałem maila