Rozmowy kwalifikacyjne w Stokrotka

Moje relacja:

Rozmowa przebiegła 2etapowo przy pierwszym spotkaniu było omówienie stanowiska po badaniach lekarza medycyny pracy określone stawki godziny i pokazanie stanowiska

Moje relacja:

To była bardzo przyjemna, a przy tym konkretna rozmowa. Zaczęło się oczywiście od wysłania CV, dosłownie kilka dni później zadzwoniła do mnie pani z HR i zaprosiła mnie do firmy. Tam odbyła się właściwa rekrutacja, chociaż wszystko trwało niespełna 30 min. Muszę przyznać, że rekruterka była bardzo przyjaźnie nastawiona, więc nie stresowałam się tak bardzo. Pytała mnie o moje doświadczenie i zawodowe plany. Poza tym miałam też powiedzieć co mi się podoba w funkcjonowaniu sklepów Stokrotka, a co nie. I padło też kilka pytań związanych ze stanowiskiem, na które aplikowałam. Przykładowo pani chciała wiedzieć, jakie moim zdaniem są obowiązki zastępcy kierownika oraz na co bym zwróciła uwagę zatrudniając nową osobę na stanowisko kasjera. Tych pytań się nie spodziewałam, ale jakoś udało mi się na nie odpowiedzieć.

Moje relacja:

Krótka rozmowa i takie pytania: - czy pracowałam wcześniej w sklepie? - czy mam aktualną książeczkę sanepidu? - czy umiem obsługiwać kasę fiskalną i te inne urządzenia? - czy będzie dla mnie ok praca na różnych zmianach? - czy mam cierpliwość do klientów? Właściciel potraktował mnie bardzo w porządku wytłumaczył jakie u nich panują reguły i czego się spodziewać.

Moje relacja:

Udało mi się zakwalifikować na rozmowę rekrutacyjną i na jednej byłam. Stokrotka szukała kogoś do pozyskiwania i wprowadzania danych do Excela. Wydawało mi się, że rozmowa będzie prosta. Nie było do mnie dużo pytań tylko czym się wcześniej zajmowałam? na ile potrafię obsługiwać Excela? czy mam prawo jazdy i nie boję się jeździć samochodem? czy jestem dokładna i skrupulatna? dlaczego chcę pracować na takim stanowisku? kiedy mogę zaczynać? i czy lubię rozmawiać przez telefon? Tylko tyle, chyba wymieniłam wszystkie pytania. Atmosfera sympatyczna na rozmowie, więc nie trzeba się stresować.

Moje relacja:

To była tylko rekrutacja na praktyki, więc nie oczekiwali nie wiadomo czego i nie prowadzili iluś tam etapów rekrutacji. W związku z tym jedna rozmowa to był początek i koniec. Ponieważ ja nie mam doświadczenia w tym temacie to o doświadczenie mnie nie mogli pytać. Pytali o oczekiwania i plany na przyszłość w zawodzie. Co chce robić jak skończę studia. Dlaczego chcę zrobić te praktyki czy ich potrzebuje na studia czy dla swojego doświadczenia do CV. Chodziło też o dyspozycyjność i o to co umiem robić a co się chce nauczyć. Było miło

Moje relacja:

Proces rekrutacyjny u mnie też miał 2 etapy. 1 etap: Spotkanie w sklepie, gdzie opowiedziałem o swojej dotychczasowej pracy (też praca na kasie, jakieś pomniejsze rzeczy do tego), że się uczę wieczorowo. Były pytania takie standardowe, o książeczkę sanepidu i o umiejętność obsługi kasy. Ze względu na to, że już to wcześniej robiłem, to moje odpowiedzi były pozytywne. Do tego kilka takich pytań ogólnych, o to, jaki jestem, jak reaguję w różnych sytuacjach. Po kilku dniach telefon i zaproszenie na drugie spotkanie. 2 etap: Tu też miałem rozmowę z kierownikiem, kilka pytań ogólnych, dyspozycyjność i kiedy mogę zacząć ;)

Moje relacja:

Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej do Stokrotki w grudniu. Miałam trochę doświadczenia w pracy na stanowisku kasjerki, dlatego w miarę szybko zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną. Rozmawiałam z panią z kadr, zapytała mnie z tego, co pamiętam, o wcześniejszą pracę, o to czy mogę pracować w systemie zmianowym, a wcześniej też tak pracowałam, więc nie miałam z tym problemu. Oczekiwała też aktualnej książeczki sanepidu i zadała kilka pytań takich psychologicznych. Gdzie się widzę za kilka lat, czy lubię pracować w grupie, jak sobie radzę w kontaktach z klientami i jak reaguję na niegrzecznych klientów. Kilka dni później chcieli, żebym przyszła jeszcze raz i tym razem porozmawiała z kierownikiem sklepu. On był najbardziej ciekawy jak oceniam swoją poprzednią pracę na kasie, czy w ogóle byłam zadowolona, dlaczego odeszłam z tamtego stanowiska, czy interesuje mnie coś na dłużej itp. Wydaje mi się, że jak na kasjera, to nawet ta rekrutacja była za mocno rozbudowana