Rozmowy kwalifikacyjne w Rainbow Tours

Moje relacja:

Dla mnie rekrutacja do Rainbowa to były 2 spotkania równie fajne i sympatycznie prowadzone chociaż z innymi osobami. Mają podobną technikę jak inni touroperatorzy tzn. pytają z wiedzy o destynacjach (bardzo proste rzeczy, które nawet przeciętny Kowalski powinien wiedzieć) i o CV. Atutem jest znajomość języków i umiejętności sprzedażowe w końcu praca polega na sprzedawaniu wycieczek. Oprócz tego mnie osobiście zapytali kiedy kończy mi się okres wypowiedzenia, dlaczego taka branża, czy jestem dyspozycyjna na tyle żeby dać radę wyjeżdżać na study toury i jakie pieniądze by mi odpowiadały.

Moje relacja:

Tak trafiłam, że byłam na jednej rozmowie w biurze. Nie mam pojęcia czy robią jakiekolwiek inne etapy. Szkoda, że nie dostałam tej pracy, bo zwyczajnie mi zależało. Jeżeli komuś to ułatwi dostanie się do nich to niżej podaję pytania, które zapamiętałam: - czym się interesuje? - czy lubię podróżować? - czy byłam kiedyś na wycieczce z biurem podróży? - gdzie byłam ostatnim razem? - czy wiem na jakim morzu leżą Wyspy Kanaryjskie? - czy potrafię wymienić wyspy greckie? - jakie są moje oczekiwania? - czy pracowałam wcześniej z klientami? - kiedy mogę zacząć?

Moje relacja:

U mnie rozmowy były łącznie 3. Pierwsza najbardziej ogólna w trakcie miałam opowiedzieć o swoich zainteresowaniach, studiach, czemu taki zawód. Był też kawałek sprzedażowy tak to nazwijmy, czyli przekonanie rekrutującego do wybrania konkretnej oferty z katalogu Rainbowa. Na drugiej też był kawałek z katalogiem chyba muszą konkretnie sprawdzić, czy ktoś jest przekonujący i czy wie o czym ma mówić do tego klienta. Na drugiej dużo pytań jak ja je nazywam HRowych. Jak byś się zachowała, co byś zrobiła, czym się interesujesz i co chcesz robić za parę lat. Dokładnie sobie nie przypomnę po takim czasie, ale mniej więcej tak to wyglądało Na ostatniej rozmowie pytali więcej o wiedzę z geografii na zasadzie wymień Wyspy Kanaryjskie, gdzie leży Madera itp.