Rozmowy kwalifikacyjne w Pandora Jewelry Shared Services

Moje relacja:

Bardzo przyjemni i sympatyczni ludzie, rozmowa w poczuciu komfortu. Część rozmowy w języku angielskim plus proste pytania ogólne z księgowości. Pomocny i zgrany zespół, polecam!

Moje relacja:

Najmilsza rozmowa kwalifikacyjna, na jakiej byłam. Kierowniczka, która zajmowała się procesem rekrutacji bardzo sympatyczna oraz profesjonalna. Zarobki, które proponują są dobre.

Moje relacja:

Dla mnie to była trudna rekrutacja. W Pandora Shared Services chciałam pracować jako księgowa i już wcześniej miałam doświadczenie na takim stanowisku, więc nie byłam „zielona”. Zadzwonili do mnie, zaprosili na rozmowę. Oczywiście na początek dostałam pytania o doświadczenie, obowiązki w poprzedniej pracy itp. To akurat było oczywiste. Ale potem zaczęli mnie wypytywać o mój zawód, więc padały pytania takie bardziej sprawdzające wiedzę. I część rozmowy była w dodatku po angielsku. Ale jakoś przez to przebrnęłam. Ale to nie był jedyny etap rekrutacji, bo miałam jeszcze test z excela. Dla mnie był trudny, a do tego dali na niego bardzo mało czasu. Myślę, że właśnie przez to się nie dostałam. Ale nie mogę odmówić tego, że ta firma podchodzi poważnie do rekrutacji i że wszystko było przeprowadzone profesjonalnie. Ale trzeba się przygotować na to, że może nie być tak łatwo.

Moje relacja:

Ja też mam dobre wspomnienia z rozmowy. Fakt, wiele zależy od tego jak się zaprezentujesz na rozmowie, to jednak elegancki sklep ;) ale w głowie też trzeba coś mieć. Mnie pytała o doświadczenie w pracy w sklepie, czy się uczę, o kierunek studiów, angielski, dyspozycyjność. Z jej strony była mowa o zarobkach, czasie pracy, premiach i innych warunkach.

Moje relacja:

Pamiętam, że akurat szukałam pracy na wakacje i może też na dłużej, jeśli się uda. Byłam akurat po czwartym roku studiów, na piątym już mniej zajęć, więc chciałam sobie popracować 3 miesiące. No a jakby było fajnie to na dłużej też chciałam :) Koleżanka mi wtedy powiedziała, że najlepiej w sklepie sobie coś znaleźć, więc roznosiłam CV po różnych sklepach w galerii i akurat z Pandory się odezwali dosyć szybko i zaprosili na rozmowę ;) Najgorsze było, że nie wiedziałam, w co się ubrać, bo dziewczyny tam w sklepie to były takie eleganckie, więc nie chciałam głupio wypaść :P Założyłam najlepszą sukienkę i poszłam :D Ale okazało się, że niepotrzebnie się stresowałam, pani (później się okazało, że kierowniczka), bardzo miła, widać, że się spodobało to, jak się ubrałam, pasowałam do tego sklepu. Porozmawiałyśmy o moim doświadczeniu, zapytała, jak stoję z angielskim, czy pracowałam już kiedyś w sklepie, jakie mam podejście do ludzi, czy szybko się uczę. Bardzo miło nam się rozmawiało, w sklepie była taka pozytywna atmosfera. Na koniec pokazała mi sklep, jak co tam wygląda, zapoznała z dziewczynami a następnego dnia był telefon, że mnie zatrudniają :)