Rozmowy kwalifikacyjne w Neuca

Moje relacja:

Nawet przyjemna rozmowa. Kilka pytań, raczej prostych i oczywistych. Interesowało ich moje doświadczenie, czy już wcześniej pracowałam w obsłudze klienta i jak sobie radzę z rozmowami telefonicznymi, jak po drugiej stronie mam marudnego albo zdenerwowanego klienta. Poza tym trochę musiałam opowiedzieć o mojej motywacji do pracy i czym mogę się wyróżnić spośród innych kandydatów. Cała rozmowa przebiegła w bardzo przyjaznej atmosferze. Nie czułam prawie żadnego stresu, bo nikt mnie tam nie odpytywał, było tak w miarę na luzie. I po prostu widać było, że rekruterzy to miłe i otwarte osoby i mają wobec kandydatów pozytywne nastawienie.

Moje relacja:

Rozmowa na temat - mojego doświadczenia w sprzedaży, w rozmowach telefonicznych z klientami, w obsłudze klienta, czyli o wszystkim co do tej pory robiłam - motywacji do pracy i chęci rozwijania się - dyspozycyjności w tym od kiedy mogę zaczynać i jak będzie z dyspozycyjnością później - warunków zatrudnienia w tym o typie umowy itp. Informacja zwrotna przyszła około dwóch tygodni po rozmowie

Moje relacja:

Skomplikowana ani trudna rekrutacja to to na pewno nie była. Wystarczyło na rozmowie odpowiedzieć na parę prostych pytań. Konkretów tak jak w ogłoszeniu prawie żadnych, bo angielskiego nie wymagają, doświadczenia ani konkretnych umiejętności poza dobrą komunikacją też nie. Stąd pytali mnie czemu chcę pracować na takim stanowisku, czy praca zmianowa nie stanowi problemu, ile chcę zarabiać, jakie mam doświadczenie, czy lubię rozmawiać z ludźmi oraz na czym w pracy mi najbardziej zależy. Firma wydawała się otwarta na potencjalnego pracownika co bardzo mi się spodobało.

Moje relacja:

W związku z tym, że to była rekrutacja na stażystę to liczyłam na to, że będzie łatwo. Pod względem ilości etapów - jedna rozmowa - było łatwo, ale staż wcale nie tak prosto dostać. Szkoda, bo chciałam się tu uczyć, jak już się uczyć to od najlepszych. Ze swojego doświadczenia po tej rozmowie mogę podpowiedzieć innym o co pytają albo raczej o co mogą pytać w takiej firmie. Otóż mogą pytać co chce się robić w przyszłości jakie ma się plany na dalszą drogę zawodową, gdzie się widzi siebie za 5 lat. Mogą zadać pytania o znajomość programów np. Excel albo Word. Mogą chcieć wiedzieć czy wcześniej np. podczas praktyk prowadziło się lub współprowadziło jakieś rekrutacje i czym się interesuje kandydat.

Moje relacja:

Chciałam się do nich dostać, bo bardzo pasowało mi to co proponowali w ogłoszeniu tzn. że pracuje się w elastycznych godzinach i na pół etatu. To taka idealna opcja dla mnie była dlatego zaaplikowałam. Udało mi się na tyle, że dostałam się na rozmowę, ale pracy już później nie dostałam. Na rozmowie zadawali mi różne pytania tylko większość była ogólna. Na przykład czemu chcę pracować czy odpowiada mi praca na pół etatu czy dam radę to pogodzić z innymi obowiązkami, czy wcześniej pracowałam na telefonie i czy chcę się czegoś nowego nauczyć. Takie pytania jak to zadają przy każdej rekrutacji. Moja ocena jest pozytywna

Moje relacja:

Do Neuki trafiłam z toruńskiego Biura Karier. Skierowali mnie bezpośrednio na rozmowę z koordynatorką ankietowni. Nie wiedziałem, czego się mogę spodziewać, miałem szczątkowe informacje o tej firmie. Wiedziałem jedynie, że to coś a la call center. Rozmowa była jednoetapowa. Prowadziła ją dwie młode dziewczyny (jak się później okazało - jedna z nich to była moja bezpośrednia przełożona). Rozmowa była bardzo szczegółowa. Pytały mnie, co wiem o firmie, czy wiem, na czym polega praca, czy się uczę, czy mam jakieś doświadczenie w pracy na słuchawce? Zdziwiło mnie też, że dopytały nawet o zainteresowania. W CV miałem wpisaną "kuchnię", więc jedna zapytała, jakie jest moje popisowe danie ;) Na koniec musiałem powiedzieć, jak przekonałabym trudnego respondenta do poświęcenia mi 15 minut na rozmowę. Wszystko fajnie, profesjonalnie, tylko trochę przydługo.

Moje relacja:

Aplikowałem przez jeden z portali zbierających różne oferty pracy, po jakimś czasie do mnie oddzwonili i zaprosili na rozmowę w firmie. Rozmowa wyglądała zupełnie standardowo - pytania o poprzednie doświadczenia, o znajomość angielskiego (na tym stanowisku była konieczna), o zakres obowiązków w innych firmach, w których pracowałem. Później druga rozmowa już z osobą, która miała być moim bezpośrednim przełożonym. Bardziej konkretne pytania o umiejętności, o rynek transportowy itp. Ogólnie bardzo sympatycznie i kompetentnie. Po jakiś dwóch tygodniach zadzwonili z informacjami o warunkach zatrudnienia. Wcześniej kwestie finansowe nie padły, więc widocznie mówią o nich tylko tym, których rzeczywiście chcą zatrudnić.