Rozmowy kwalifikacyjne w Jabil

Moje relacja:

Wymagane było wysłanie aplikacji w języku polskim i angielskim, dodatkowo jeszcze wypełnienie formularza online. Po kilku dniach dostałem telefon z zaproszeniem na rozmowę. Czekała na mnie pani rekruterka, która okazała się być bardzo miła. Dostałem bardzo typowe pytania m.in. o wykształcenie, doświadczenie zawodowe, umiejętności, moje mocne i słabe strony, plany na przyszłość, marzenia, poprzednią pracę, jakie były moje obowiązki itp. Na koniec czekał mnie test językowy. Bez owijania w bawełnę, był trudny… Celuję, że gdzieś w granicach poziomu C. Ogółem rekrutację wspominam dobrze, stresowałem się jedynie podczas testu z języka przez jego poziom. Zaplanowanie i przeprowadzenie rekrutacji zdecydowanie na plus! Widać, że firma dba o wysoki poziom i przygotowują się do każdej rozmowy.

Moje relacja:

Rozmowa, w której miałem przyjemność brać udział, miała jeden etap i prowadziła ją bardzo miła pani ;) Pierwsza część spotkania to była rozmowa o moim CV, czyli takie standardowe pytania jak wykształcenie, doświadczenie i języki. Później była taka jakby praktyczna część, czyli rozkręcenie laptopa. A później testy na klockach lego :D Nie no poważnie, dostałem klocki i instrukcję i miałem cośtam z nich złożyć :D Do tego pani cały czas coś nadawała, pytała o hobby itp żeby sprawdzić podzielność uwagi. W sumie to śmiesznie było :D Żadnych niestandardowych pytań nie było, ale klocki mnie rozwaliły na łopatki.

Moje relacja:

W tej firmie ubiegałam się o pracę na stanowisku lider jakości. Na początku znalazłam ogłoszenie na ich stronie, przesłałam swoje dokumenty aplikacyjne (w języku polskim i angielskim) i wypełniłam formularz rejestracyjny. Po jakimś czasie oddzwonili z propozycją rozmowy rekrutacyjnej w siedzibie, w Kwidzyniu. W ramach rozmowy zadawali w sumie standardowe pytania: jakie studia ukończyłam, na czym polegała moja poprzednia praca, jak sobie radzę z zarządzaniem ludźmi, czy znam narzędzia jakościowe niezbędne na tym stanowisku i inne tego typu. Dostałam także test językowy z angielskiego sprawdzający w praktyce moje umiejętności. Zresztą w ogłoszeniu wymagali znajomości języka na poziomie minimum C1. Podsumowując, nie było to stresujące i rzeczywiście miało na celu poznanie mnie jako potencjalnego pracownika.