Rozmowy kwalifikacyjne w Home Broker

Moje relacja:

Mimo że nigdy nie miałem nic wspólnego z tą branżą, postanowiłem spróbować i nie żałuję. Na rozmowie okazało się, że w Home Broker wiedza związana z nieruchomościami nie jest najważniejsza. Strasznie się stresowałem przed rekrutacją, bo byłem pewien że pierwsze o co mnie zapytają to właśnie na ile mam rozeznanie w branży. I faktycznie, było parę pytań na ten temat, ale nie były one kluczowe. Ważniejsze były dla nich kwestie stricte sprzedażowe. W tym akurat miałem już jakieś doświadczenie, więc pan rekruter bardzo się o to dopytywał. Jak radzę sobie z klientami, jakie znam techniki perswazji i przekonywania, czy jestem systematyczny itp. I z tego bez problemu wybrnąłem. Generalnie w miarę tego jak rozmowa się rozwijała, cały mój stres minął. W związku z tym mam bardzo dobre wspomnienia z rekrutacją do tej firmy, a pracę mimo obaw dostałem.

Moje relacja:

W moim wypadku udało się dostać i przejść przez 1 rozmowę kwalifikacyjną. Moja rozmowa nie była według mnie trudna skoro nie trzeba mieć wiedzy i nie pytają jak na egzaminie o bardzo konkretne rzeczy. Chyba bardziej chcieli zobaczyć jaką jestem osobą niż sprawdzić co umiem. Wymagali komunikatywności i chęci do pracy. Doświadczenie na przykład nie było konieczne jak ja miałam małe to musiałam powiedzieć na temat tego doświadczenia. Warto z tego co zauważyłam mieć własne pytania na temat pracy albo rodzaju umowy. Nie zawsze takie rzeczy mówią ci od razu.

Moje relacja:

I - przesłanie aplikacji; II - rozmowa rekrutacyjna z dyrektorem oddziału; III - rozmowa z dyrektorem regionalnym; IV - miało być szkolenie wstępne, ale ja się nie dostałem Na rozmowach podobny klimat i podobne pytania - dlaczego się zdecydowałem zaaplikować, co chcę robić dalej w swoim życiu, co robiłem do tej pory, jakie mam oczekiwania, czy chce się uczyć, czy lubię pracę z klientami i dlaczego Trochę sztywno, ale to chyba wynikało z tego, że to dyrektorzy, a nie HRówki. Proces rekrutacji jasny od początku i ode mnie za to dodatkowy plus

Moje relacja:

Pamiętam, że trochę zdziwiła mnie forma ogłoszenia o pracę. Praktycznie nie było tam wymagań ani konkretnych informacji. Wysłałam zgłoszenie, bo znam tą firmę i chciałam zobaczyć czy mnie zaproszą na rozmowę. Zaprosili i byłam na rekrutacji Dopiero na tym spotkaniu tłumaczą jak wygląda u nich rekrutacja i praca, czyli jak się człowiek wykaże wystarczającym entuzjazmem to zapraszają na okres szkoleniowy. Ja się chyba nie wykazałam, bo mnie nie zaprosili. Ale pytali o motywację do pracy, cele zawodowe, co się robiło w przeszłości, czemu teraz chce się pracować na takim stanowisku, jakie się ma oczekiwania - dużo takich "luźnych" pytań może komuś się przydadzą takie informacje

Moje relacja:

Ja w Home Broker przeszedłem przez dwa spotkania. Pierwsze prowadził szef oddziału a drugi chyba szef regionu. Pierwsze przypominało typową rekrutację z pytaniami dotyczącymi moich oczekiwań, dyspozycyjności, doświadczenia, zainteresowań, wyobrażeń o tej pracy itp. itd. Drugie było raczej przedstawieniem warunków i dopytaniem jeszcze o szczegóły. W trakcie drugiego ten szef, dyrektor, manager czy jak inaczej go nie nazwać decyduje, czy daną osobę przyjmują i najpierw przechodzi się przez 2 tygodnie szkolenia a dopiero potem się zaczyna samodzielną pracę

Moje relacja:

Nie wiem jak oni teraz prowadzą rekrutację, ale dwa lata temu było tak, że najpierw się miało rozmowę z kierownikiem danego oddziału a później z szefem regionu. Rozmowy były dwie a na tej pierwszej były jeszcze testy takie matematyczne. Proste, więc to na pewno nie powód do stresu. Gorzej rozmowy, bo jak komuś zależy to i tak się zestresuje A i trzeba było na tą drugą rozmowę przygotować prezentacje. Wyszukać oferty mieszkań i powiedzieć czemu te byłyby dobre dla firmy. Postarać się trzeba żeby człowieka przyjęli, ale podobno warto. Pytań to tak zbytnio nie pamiętam, na pewno pytali gdzie wcześniej pracowałem, jakie miałem sukcesy i czemu taki zawód

Moje relacja:

Tak naprawdę żeby się tam dostać, trzeba mieć tylko entuzjazm i chęć do nauki. Podczas pierwszej rozmowy z dyrektorem oddziału dowiedziałam się, jak wygląda praca u nich. Gdy się przejdzie przez rekrutację, trzeba wziąć udział w 3-tygodniowym szkoleniu. Dopiero potem się pracuje. Mają słabe podstawy, ale dobre prowizje, więc jak ktoś jest skuteczny, to sporo wyciągnie. W trakcie rozmowy pytał mnie głównie o motywację i chęć do pracy. Ciężko to nazwać typową rozmową kwalifikacyjną, raczej po prostu wymianą poglądów. Później robią drugie spotkanie z dyrektorem regionalnym. Poziom trudności podobny, albo się spodobasz i pokażesz zaangażowanie, albo nie. Nie wymagają doświadczenia, bo podobno na szkoleniu wszystkiego się można nauczyć.