Rozmowy kwalifikacyjne w Groupon

Moje relacja:

Dostałam telefon z zaproszeniem na rozmowę w biurze. Rozmowa była bardzo luźna, bez głupich pytań w stylu "Gdzie widzi się Pani za 5 lat?", raczej takie ogólniki o umiejętności, obowiązki w poprzedniej pracy itp. Były 2-3 pytania po angielsku. Generalnie rekruter wychwalał, jak to super jest w Grouponie. Informacja zwrotna była na drugi dzień lub 2 dni później. Pracę dostałam.

Moje relacja:

Jak dla mnie to rozmowa była prosta i przyjemna. Na początku powiedzieli mi, jakie są warunki i co będzie należało do moich obowiązków, za to wielki plus. I też możliwości rozwoju itp. Pytali mnie dodatkowo o to co robiłem do tej pory, wykształcenie, studia, poprzednie prace itp. Do tego jak mi się z ludźmi pracuje, czy lubię tego typu pracę. Bez bezsensownych pytań, tylko chcieli wiedzieć, jak widzę swoją przyszłość zawodową.

Moje relacja:

Bardzo mi się podobało to, że podczas rozmowy mogłem się dowiedzieć na spokojnie wszystkiego. Nie musiałem dopytywać i prosić się o odpowiedzi, pani z HR na pierwszej rozmowie dokładnie opowiedziała mi o funkcjonowaniu firmy, o moim stanowisku, o wynagrodzeniu, trybie pracy itp. Właściwie to powiedziała tyle, że ciężko mi było jakieś pytania wymyślać ;) A jeśli chodzi o jej pytania no to standardowe, takie o CV. Były też dwa kolejne spotkania, ale to już z ludźmi z działu. Pytania podobne, z tym że kładli większy nacisk na takie rzeczy jak relacje z ludźmi itp. Ogólnie tak miło i profesjonalnie że byłem pod wielkim wrażeniem ;)

Moje relacja:

Najbardziej specyficzna rekrutacja, w jakiej brałem udział. Gdyby była do wyboru opinia neutralna pewnie bym ją wybrał. Nie było całkiem źle żeby od razu dawać negatyw, ale tak jak mówię trochę zaskakująco/dziwnie/nietypowo. Nie wiem jak to określić. Jak zawsze zaczęło się od wysłania CV i telefonicznego umówienia się na spotkanie. Spotkanie w centrum Warszawy w charakterystycznym biurowcu, ale dostałem mało konkretne informacje i trochę miałem problem z wjechaniem tam do nich na te ostatnie piętra. Później musiałem czekać z 15 minut aż ktoś do mnie wyjdzie. Ok rozumiem wszystko i byłem cierpliwy. Pani, z którą rozmawiałem zabrała mnie do salki, zadała parę pytań, powiedziała, że jest z HR. Pytała czego oczekuje, jakie mam cele zawodowe, jakie są moje zalety i co wiem o Gruponie. Zostawiła mnie z obliczeniami jak z podstawówki typu oblicz procent z liczby. Powiedziała, że teraz przyjdzie manager działu marketingu. O ile ta pierwsza część była sympatyczna to druga już mniej. Pani wydawała się raczej czepialska np. dopytywała o wszystko nawet kto u mnie na studiach prowadził zajęcia z konkretnego przedmiotu, czemu zrobiłem tylko dwa rodzaje praktyk na studiach i żebym opisał "na sucho" jak zrobić tabele przestawne w Excelu. Zanim się ze mną pożegnała kazała mi wysłać do siebie na maila przykładowe teksty, które pisałem i tekst zachęcający do kupna jakiejś ich oferty. Wysłałem, ale już się nie odezwali.

Moje relacja:

Na początku standardowo wysłałam cv. Po paru dniach otrzymałam odpowiedź zwrotną e-mailową, że jestem w drugim etapie. W mailu zostałam poproszona o wykonanie testów kwalifikacyjnych oraz napisanie dwóch tekstów - ofert. Chodziło o napisanie tekstu handlowego, by zachęcić do kupna, ale w sposób nachalny. Miałam na wykonanie zdania - jeden dzień. Dostałam odpowiedź, że wyrobiłam się w czasie, ale muszę czekać, bo Groupon musi zapoznać się nadesłanymi zadaniami. Zadzwonił telefon i zaproszono mnie na rozmowę kwalifikacyjną. Prowadziła ją sympatyczna pani, która pytała się o moje doświadczenie zawodowe, jako copywriter. Opowiedziała mi również na czym miałaby polegać moja praca. Zapytała się o moje 3 zalety. Rozmowa trwała z 20 minut.