Rozmowy kwalifikacyjne w Goyello

Moje relacja:

Dwie rozmowy - sprawdzają wiedzę, pytają o doświadczenie i znajomość angielskiego. Bardzo konkretnie i bez zbędnych rzeczy. Największa część o doświadczeniu - pytania co i gdzie robiłem, jak mi się podobało, czemu nadal nie pracuje; duża część wiedzowa/ techniczna - o C#, .NET, SQLa i aplikacje webowe, czy wcześniej robiłem, jakie robiłem itp. Plus pytania standardy typu kiedy mogę zacząć jak mnie wybiorą, ile chce zarabiać, czego oczekuję itp. Pierwsza rozmowa ogólna + techniczna, druga z przyszłym szefem

Moje relacja:

Byłem na dokładnie dwóch rozmowach. Jedna była jakby to nazwać z pytaniami z HR i z technicznymi taka mieszana. A druga to była rozmowa z szefem bardziej o zasadach zatrudnienia i oczekiwaniach obu stron. Podczas pierwszej to pytali mnie i o doświadczenie w projektowaniu w Javie i w Spring Frameworkach ew. chyba chcą Javę Enterprise. Pytają o angielski trzeba coś powiedzieć o sobie po angielsku, ale wymagają niskiego poziomu znajomości. Pytają o znajomość bazodanowych rzeczy i o oczekiwania. Wiadomo, że pada pytanie od kiedy może się zacząć pracę. Chyba tyle

Moje relacja:

Ja też nie miałam szczęścia do rozmowy w Goyello. Negatywnie ich nie ocenię, bo to nie ich wina, że się nie dostałam dalej, ale byłam tylko na jednej rozmowie. Rozmowa sama w sobie jak to rozmowa kwalifikacyjna. Dużo gadania o wszystkim co tam im przyszło do głowy. Najwięcej miałam mówić o swoim doświadczeniu i oczekiwaniach. Sporo pytań dotyczyło prawa pracy, wiedzy o sposobach np. opodatkowania premii. Pytali mnie o poziom znajomości Excela, o dyspozycyjność tzn. kiedy mogę zacząć i ile chcę zarobić. No nie wiem co mogę więcej o tej rekrutacji powiedzieć. Normalna tylko się szybko skończyła.

Moje relacja:

Na początku wysłałem CV. Dosyć szybko dostałem odpowiedź: telefon od kogoś wydaje mi się z zewnętrznej firmy rekrutującej. Chwilę pogadaliśmy, umówiłem się na rozmowę już z osobą z właściwej firmy i tam też się spotkaliśmy. Rozmowa standardowa, nie ma się co rozpisywać, omówiliśmy CV i motywacje do pracy po prostu. I teraz to, co mnie zaskoczyło: zadzwonił ten pośrednik i wypytał o wrażenia. Niby miło i fajnie. Ale okazało się, że ten pośrednik się skontaktował z osobą z którą miałem spotkanie twarzą w twarz i wspólnie zdecydowali, że się nie nadaję... A informację o tym dostałem od pośrednika. Nie podoba mi się zdecydowanie takie coś.