Rozmowy kwalifikacyjne w Castorama

Moje relacja:

Z rozmów o pracę są takie, które pamięta się naprawdę dokładnie. Rozmowa w Castoramie nie była wieloetapowa i bardzo wymagająca, ale dokładnie zapamiętałam jej przebieg. Tym co zapadało mi w pamięć, była naprawdę miła atmosfera. Pierwsza była rozmowa telefoniczna i zapytano mnie jaki termin mi odpowiada, nie było więc narzuconego z góry terminu i braku zwrócenia uwagi na moje zdanie. Bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło. Sama rozmowa zwyczajna, pytania standardowe. Wszystko naprawdę w bardzo przyjaznej atmosferze, a po wcześniejszych, kiepskich doświadczeniach z rekrutacjami, to było coś wspaniałego. Bardzo dobrze wspominam tą rozmowę!

Moje relacja:

Rozmowa trwała około 15 minut. Atmosfera sympatyczna. Pytania proste: czy mam doświadczenie jako doradca handlowy? czy lubię pracować z ludźmi? czy znam obsługę komputera? pakiet office? od kiedy mogę zaczynać pracę? dlaczego taka praca? Odpowiedź parę dni po rozmowie nie pamiętam dokładnie ile czasu minęło. Nie trzeba długo czekać.

Moje relacja:

Jak komuś to ułatwi później znalezienie pracy w Castoramie to napiszę jak to u mnie wyglądało. W sumie co mi szkodzi. Zwyczajnie złożyłem CV i powiedzieli, żebym przyszedł na rozmowę. Rozmowa była krótka dosłownie kilka pytań. Powiedziałem gdzie wcześniej pracowałem i co tam dokładnie robiłem. Zapytali się mnie o obsługę komputera i programów typu word, excel. Jeszcze pytali kiedy mogę zaczynać tzn od kiedy jestem wolny, jak będę miał z dojazdami i czy stawka mi odpowiada. Skomplikowane to nie było, ale to i dobrze.

Moje relacja:

Rekrutacja to 2 spotkania podczas których sprawdzają m.in. znajomość angielskiego i znajomość zasad efektywnego planowania przestrzeni sprzedażowej. Nie jest to trudne tylko dosyć długo trwa i przez to może być kłopotliwe dla niektórych. Jak zawsze i wszędzie najwięcej opowiada się i odpowiada na pytania dotyczące wcześniejszego doświadczenia zawodowego. Tak mi się coś wydawało, że przy tej rekrutacji to będzie najważniejsze. W końcu jak lepiej pokazać, że się coś z tego kuma jak nie przez to jak to wcześniej szło w praktyce. Jak chodzi o ten angielski to jest zwykła rozmowa żeby pokazać, że można się porozumieć bez większych problemów.

Moje relacja:

Wiadomo, że spodziewałam się jednej rozmowy bez żadnych dodatkowych testów czy innych sposobów sprawdzania co umiem. No i okazało się, że miałam rację. Wszystko się odbyło w trakcie dosłownie jednego spotkania. Tzn. wszystkie pytania mi zadali na raz. Pytania wiązały się z ogłoszeniem o pracę i z moim CV. Wiadomo, że dla poszczególnych stanowisk to indywidualna sprawa. W moim przypadku pojawiły się pytania jakie mam doświadczenie czy znam obsługę programów z pakietu office jak sobie radzę z pracą zespołową i planowaniem własnego czasu kiedy mogłabym zacząć pracę i ile chce zarobić.

Moje relacja:

Na stanowisko kasjera aplikowałem przez stronę internetową firmy. Tam zawsze wiszą jakieś ogłoszenia na region i można po prostu się do nich odezwać przez tę stronę. Zaproszono mnie na rozmowę kwalifikacyjną i określiłbym jej poziom jako dosyć łatwy. Na początku powiedzieli mi jakie są warunki, tzn na czym polega praca, ile można zarobić, jak to wygląda godzinowo. To ostatnie było dla mnie szczególnie ważne, bo studiuję zaocznie i musiałem to brać pod uwagę. Poza tym pytali mnie właśnie co studiuję, jak wygląda u mnie dyspozycyjność, jakie mam doświadczenie w pracy, takie proste pytania w sumie. A, pytali też czy umiem kasę obsługiwać.

Moje relacja:

Bardzo łatwa była ta rekrutacja. Dwie rozmowy z dwiema różnymi osobami chociaż według mnie wystarczyłaby jedna. Zwłaszcza że na pierwszej i na drugiej pytali o podobne rzeczy. A nie oszukujmy się nie trzeba mieć wielkiej wiedzy żeby być doradcą handlowym w sklepie. W zależności od działu i tak przyuczają i mówią co i jak Pytania do mnie czemu chcę pracować w Castoramie czy pracowałem wcześniej w sklepie ile chce zarobić jakie są moje 3 zalety jak sobie wyobrażam pracę doradcy kiedy mogę zacząć czy mogę pracować na różne zmiany itp.

Moje relacja:

W Castoramie na rekrutacji byłam na dwóch rozmowach kwalifikacyjnych. Na pierwszej opowiadali o firmie i o oczekiwaniach stawianych wobec kandydata idealnego. Później oczywiście pytali o mnie. Najbardziej interesowały ich dwa poprzednie miejsca pracy, chcieli wiedzieć czym się dokładnie zajmowałam, dlaczego już tam nie pracuje i dlaczego chciałabym pracować u nich. Pytali też na ile znam prawo pracy. Druga rozmowa była mniej konkretna, pewnie dlatego, że wszystko co chcieli wiedzieć, wyciągnęli ode kandydatów wcześniej. Wobec tego ten trzeci etap, a drugie spotkanie stanowiło jakiś przesiew psychologiczny. Pytania zadawane zgodnie ze schematem - jakbyś postąpiła, gdyby? Czy przytrafiło Ci się wcześniej coś takiego i takiego, jak wówczas się zachowałaś? Dla mnie trochę dziwne, ale co im poradzić na to.