Rozmowy kwalifikacyjne w Carlson Wagonlit Travel

Moje relacja:

Rekrutacja skomplikowana i praktycznie cała od początku do końca po angielsku. Pierwszy etap to po zaaplikowaniu rozmowa telefoniczna. Tu pierwszy raz sprawdzają znajomość angielskiego i pytają o parę pojedynczych rzeczy z cv. Drugi etap to test językowy i częściowo można powiedzieć, że z podstawowej wiedzy o turystyce. W pracy potem się przydaje jak się kojarzy nazwy lotnisk itp. Trzeba napisać coś po angielsku żeby zobaczyli, że też pisanie się ogarnia a nie tylko mówienie. Rozmowa kwalifikacyjna to tak na dobrą sprawę dopiero trzeci etap. Tak samo prawie cała jest po angielsku a pytania są takie proste i ogólne. Trzeba w trakcie odegrać scenkę na zasadzie jakbyś się zachował jakby dzwonił telefon i klient miałby problem.

Moje relacja:

Przy rekrutacji na Travel Agenta było kilka części. 1. to była rozmowa telefoniczna sprawdzająca też znajomość angielskiego 2. to był test językowo-wiedzowy, sprawdzają jak się ogarnia język pisany i sprawdzają czy ma się jakąś podstawową wiedzę o branży 3. rozmowa kwalifikacyjna w tradycyjnej wersji też częściowo po angielsku i jeszcze scenka z obsługi klienta Rekrutacja jest dosyć skomplikowana, ale podobno warto się postarać. Praca jest podobno bardzo dobra. Tak na rozmowach to mnie pytali o doświadczenie, kiedy mogę zacząć, jakie mam oczekiwania takie normalne sprawy

Moje relacja:

Po rekrutacji w CIS pozostało poczucie pełnego profesjonalizmu. Najpierw składało się dokumenty przez internet, potem oddzwaniali na krótki wywiad telefoniczny. W trakcie tego wywiadu przedstawiają warunki zatrudnienia, w tym także finanse. Zadają pytania o doświadczenie oraz o znajomość programów. Szybko przechodzą też na rozmowę po angielsku, mnie pytali z tego co pamiętam o zainteresowania. Na plus, że od razu informują, że rozmowa w firmie, jeśli się na nią trafi, będzie po angielsku. Mnie akurat zaprosili do tego kolejnego etapu. Rozmawia się przyszłymi przełożonymi, pytają raczej głównie o CV, w tym wykształcenie i poprzednie miejsca pracy. U mnie zapytali też o zdolności komunikacyjne i poziom znajomości części pakietu Office. Nie ma obaw co do rozmowy, jeśli zna się angielski na takim w miarę komunikatywnym poziomie. Rekrutujących można bez problemu zrozumieć.