Rozmowy kwalifikacyjne w Berendsen

Moje relacja:

Chodziło o to, że szukali przedstawiciela handlowego na woj. mazowieckie. Stwierdziłem, że ok mogę spróbować swoich sił. Dostałem się na etap rozmów kwalifikacyjnych. Byłem na dosłownie jednym spotkaniu. Mi się niby podobało, ale im się chyba coś nie spodobało we mnie. Także przygotować się trzeba na jedną rozmowę i na dużo pytań. Najwięcej (chyba zawsze na każdej rekrutacji przynajmniej na której ja byłem do tej pory) mówi się o doświadczeniu zawodowym. Jakie się ma co się robiło dlaczego już się tego nie robi i co chce się robić dalej. Przy przedstawicielskich stanowiskach zawsze pytają o dyspozycyjność prawo jazdy i umiejętności. Ta rekrutacja była bardzo tradycyjna. To też jest już sama w sobie podpowiedź, bo jeżeli ktoś brał udział wcześniej w rekrutacjach na ph to wie o co chodzi.

Moje relacja:

Rozmowa jak rozmowa nic trudnego. Opisują co się będzie robić i co mogą zaproponować i zadają pytania. Nie ma nic więcej poza tą rozmową żadnych testów, scenek czy innych takich rzeczy. Mnie z tego co pamiętam pytali o doświadczenie w byciu przedstawicielem, czemu taki zawód i czemu chce pracować u nich. Czym się interesuje, czego oczekuje, kiedy mogę zacząć. Naprawdę prosta sprawa w porównaniu do innych rekrutacji, na jakich byłem to to bułka z masłem. Nie wiem czy do każdego się odzywają czy tylko do tych, którzy się dostali

Moje relacja:

Rozmowa była stosunkowo łatwa i przyjemna. Składała się tylko z jednego etapu, na którym spotkałem się z bezpośrednim przełożonym. Było kilka pytań "z branży". Uzasadnione, chcieli sprawdzić, na ile ich wymagania pokrywają się z moimi umiejętnościami. Chcieli kogoś gotowego do pracy, a nie osobę "do przyuczania". Oprócz tego rozmowa o doświadczeniu i znajomości procedur. Kilka pytań o umiejętności typu obsługa komputera i sprzętów biurowych. Wszystko odbyło się miło i profesjonalnie, wyszedłem zadowolony. Dowiedziałem się też od razu, jaki miał być zakres moich obowiązków, czym zajmuje się firma. Nie zadawano mi zbyt wielu pytań, raczej to ja słuchałem o tym, jak fajną możliwość pracy mogę mieć, jeśli się zdecyduję ;)