Rozmowy kwalifikacyjne w Totalizator Sportowy

Moje relacja:

Rekrutacja przebiegła troszkę stresowo.Pierwsze co musiałam wykonać to zadania na komputerze,kolejne pisemnie,a na końcu ustnie przy dyrektorach generalnych.Troche się zestresowałam wykonując polecenia na komputerze,ale jakoś poszło.Po przepytaniu ustnie pani menager poinformowała,że odezwie się w ciągu półtora tygodnia z odpowiedzią.Takze teraz tylko czekać w niepewności.

Moje relacja:

Zacznę od tego, że zaproszenie na rozmowę dostałam około 16 dni po przesłaniu cv. Wyznaczyli mi termin za tydzień. Okej. Rozmowa odbywała się w miejscu, gdzie miałabym pracować. Rekrutowały mnie dwie Panie, były bardzo miłe, jednak przepytywały dosłownie o wszystko i wymyślały najróżniejsze scenki, które mogą przytrafić się w pracy. Niektóre pytania były absurdalne, można było się poniekąd domyślać odpowiedzi, jednak takie rzeczy moim zdaniem powinny być na szkoleniu. Nie znam procedur u nich w firmie to skąd mam wiedzieć czym powinnam zachęcić klientów, którzy przychodzą? Od tego są szkolenia, żeby się dowiedzieć. Kolejnym etapem było zadanie, które musiałam rozwiązać na kartce. Miałam na to około 20 minut. Jednak po przeczytaniu tego zadania po prostu oniemiałam. Musiałam rozwiązać problem na stanowisko, na które aplikowalam. Oczekiwali ode mnie, że będę znała wszystkie czynności, które powinnam na co dzień tam wykonywać. I tutaj moje pytanie: po co?! Człowiek powinien wszystko dowiedzieć się na szkoleniu. A tak musiał zgadywać. Rekrutacja trwała bardzo długo. Po rozmowie mieli odezwać się do 14dni, nawet jeśli by mnie nie przyjęli. Jednak tak się nie stało- nie dostałam żadnego maila, telefonu nic. Praca według mnie super, zarobki i warunki ok, jednak rozmowa kwalifikacyjna śmieszna na zasadzie "domysl się co będziesz tutaj robić i opisz nam to, a my Cię ocenimy". Ogólne wrażenia z rozmowy złe. Czułam się skompromitowana dziwnymi pytaniami.

Moje relacja:

Szybka ta rekrutacja była. Raptem kilka pytań i to takich, których się można było spodziewać. Zawsze są pytania na temat CV i to szczególnie doświadczenia. Poza tym na temat sprzedaży (przy takim stanowisku) i dyspozycyjności. No i takie stylu czemu taka praca czy się lubi kontakt z ludźmi i ile się chce zarabiać na tym interesie. Nic trudnego ani skomplikowanego. Bać się na pewno nie ma czego. Podejść do tego na spokojnie, odpowiedzieć na pytania i czekać taka jest moja rada.

Moje relacja:

Bardzo miła rozmowa tyle mogę powiedzieć w dużym skrócie. Nie zaproponowali mi na koniec pracy to mogłabym mieć gorszą opinię, ale nie mam. Co im będę negatywną opinię wystawiać skoro rozmowa mi się podobała. Jakby zaproponowali pracę to chętnie bym tam poszła. W kwestii rozmowy i pytań to pytali mnie gdzie wcześniej pracowałam. Miałam powiedzieć co robiłam co mi się podobało co nie. Jak jest u mnie z dyspozycyjnością w tygodniu kiedy mogłabym zacząć działać. Podpytali jeszcze czemu chcę pracować u nich i w sprzedaży. Ogólnie rozmowa mi się wydawała normalna jak to rekrutacja. Innych etapów nie miałam to ciężko mi powiedzieć co było dalej.

Moje relacja:

Ja byłem na rozmowie na sprzedawcę. Wymagania w ogłoszeniu mieli małe, bo chcieli tylko kogoś z doświadczeniem i chętnego do pracy. U mnie na rozmowie były dwie osoby. Z tego co pamiętam pytali mnie np. gdzie wcześniej pracowałem. Miałem opowiedzieć jaki miałem zakres obowiązków, czemu odszedłem, czemu zdecydowałem się na pracę w takim zawodzie Miałem też powiedzieć jakie mam oczekiwania i jak sobie wyobrażam współpracę z nimi. Z tego co kojarzę to chcieli jeszcze wiedzieć kiedy mogę zacząć. Od siebie opowiadali jakie są warunki chociaż większość z tego można znaleźć w ogłoszeniach rekrutacyjnych. Mimo to i tak fajnie, że to przekazują

Moje relacja:

Na początku jest rozmowa z panią ds. rekrutacji. Spotkanie odbywa się w siedzibie firmy. Pani tłumaczy, na czym praca polega, że to prestiżowa, znana w całej Polsce firma, stabilny pracodawca, który oferuje świetne warunki zatrudnienia. Pani na początku dużo opowiada, a później zmienia sposób działania i zaczyna wypytywać. Oczywiście wypytuje o doświadczenie i o wszystkie punkty z CV, z zainteresowaniami włącznie. Dopytuje o poprzednich pracodawców, dlaczego zerwaliśmy współpracę, o doświadczenie, jakieś kursy, certyfikaty, o wszystko, o co tylko można. Miałem poczucie, że ta pani wie już o mnie dosłownie wszystko, przynajmniej jeśli chodzi o kwestie zawodowe. Po rozmowie otrzymałem informację, że niezależnie od wyników skontaktują się ze mną. W wypadku pozytywnego przebiegu, dostaje się zaproszenie na kolejny etap. Niestety, żadnego telefonu ani maila, mimo zapewnień, nie otrzymałem.