Rozmowy kwalifikacyjne w Rovese

Moje relacja:

W moim wypadku rekrutacja składała się dosłownie z 2 części rozmowy przez telefon i spotkania. Nie była bardzo wymagająca przynajmniej w porównaniu do innych rekrutacji na podobne stanowisko. Była wręcz przyjemna. Rozmowy bardzo fajnie prowadzone, nie czułem się jak na przesłuchaniu. Pytań dużo i bardzo skrajnie różnych z jednej strony doświadczenie, umiejętności sprzedażowe, dalej wiedza o branży aż po chęć do częstego wyjeżdżania służbowo. Bardzo rozbieżne jak to przy takim stanowisku. Przez telefon tylko ustalili niektóre kwestie z CV i dopytali o dyspozycyjność główna rozmowa rozgrywała się już w firmie.

Moje relacja:

No to była rozbudowana rekrutacja: - wysłanie CV - rozmowa telefoniczna - rozmowa w biurze - testy i nie wiem co jeszcze bo tutaj odpadłam. Prawdopodobnie jeszcze jedna rozmowa. Na pewno nie jest to krótkie i szybkie, więc na starcie polecam uzbroić się w cierpliwość. Czego można się spodziewać to na pewno sprawdzania wszystkiego zgodnie z ich wymaganiami. To znaczy angielskiego jeśli tego wymagają, znajomości obsługi programów jeśli tego wymagają i konkretnej wiedzy. Rozmowy o doświadczeniu i oczekiwaniach. Informacji od nich co proponują.

Moje relacja:

Wysłałam swoje dokumenty chyba jeszcze tego samego dnia kiedy na portalu ukazało się ogłoszenie, że szukają specjalisty. Telefon i pierwszą rozmowę dostałam sporo później, ale nie pamiętam ile czasu minęło. W każdym bądź razie kazali czekać na odzew. Przez telefon rozmawiałam z kobietą, której imienia nie pamiętam. Zapytała mnie o kilka rzeczy, które chyba notowała. Tzn. doświadczenie - prośba o opisanie i między czasie dopytywanie o szczegóły, oczekiwania finansowe oraz dyspozycyjność - od kiedy mogłabym zacząć. Znowu po jakimś czasie od tej rozmowy chcieli żebym pojawiła się na rozmowie z potencjalnym przełożonym. Ponownie opowiadałam o swoim doświadczeniu tylko bardziej ze świadomością, że mówię do kogoś kto zna temat. Zadał mi pytania wiedzowe, ale proste. Zapytał też czy znam angielski, ale nie chciał żebym coś mówiła w tym języku