Rozmowy kwalifikacyjne w Promedica24

Moje relacja:

Po tym jak się zgłosiłam, musiałam przejść weryfikację językową. Dokładniej mówiąc, musiałam pokazać, że bez większych problemów radzę sobie z mówieniem po angielsku i po niemiecku. Szczerze przyznam, że to było niemałe wyzwanie płynnie mówić przez telefon. Tutaj pojawił się stres, ale dałam radę. Rozmowa kwalifikacyjna taka na miejscu wydawała mi się całkiem przyjemna, wszystkiego się dowiedziałam co budziło moje wątpliwości. Odpowiedziałam na kilka ważnych pytań na przykład o doświadczenie w opiece nad starszymi osobami. Muszę powiedzieć, że było bardzo miło i że nie wprowadzali niepotrzebnego napięcia.

Moje relacja:

Przy rekrutacjach do biura mają bardzo konkretny proces rekrutacji. Zaczyna się od wywiadu telefonicznego i dopiero druga część to spotkanie z rozmową po niemiecku. Moim zdaniem rekrutacja przynajmniej moja nie była stresująca nawet można powiedzieć, że była sympatyczna :) Jakichś trudnych pytań nie było i w ogóle mało takich konkretnych rzeczy poza obsługą programów Pakietu Office. Reszta na luzie np. na temat doświadczenia albo tego czemu wybrałam taką pracę, czemu chcę tu pracować. Trochę z mojej strony opowiadania, że mi nie przeszkadza presja czasu itp. Na koniec ustalenie kwestii dyspozycyjności :)

Moje relacja:

Po aplikacji była wstępna rozmowa telefoniczna. Już w trakcie tej rozmowy miałam pokazać, że umiem rozmawiać po niemiecku i odpowiedzieć na parę pytań na temat mojego CV. Po wstępnej była właściwa rozmowa już na spotkaniu w firmie. Tutaj również miałam mówić po niemiecku i odpowiadać na pytania tyle tylko, że tych pytań było więcej. Tak samo dotyczyły mojego CV, ale też umiejętności obsługi programów, doświadczenia, umiejętności pracy pod presją czasu, oczekiwań i dyspozycyjności. Nie było prawie wcale stresu, wszystko na spokojnie

Moje relacja:

W sumie przeszłam przez trzy części rekrutacji. Zaczęło się od wywiadu telefonicznego - takie wstępne informacje kiedy mogę zacząć, ile chce zarobić, jakie mam doświadczenie plus do powiedzenia dosłownie dwa zdania po niemiecku. Po tej weryfikacji dostałam zaproszenie na rozmowę na miejscu. Też sprawdzali znajomość niemieckiego, bo wymagają jej na poziomie bardzo dobrym. Pytali mnie znów o doświadczenie, o to czy lubię pracować w obsłudze klienta, czy nie ma problemów z korzystaniem z pakietu office, dlaczego wybrałam tą branżę i wszystkie takie standardowe rzeczy jak to na rozmowie. Klimat sympatyczny nie ma powodu do stresu.

Moje relacja:

Rozmowa była bardzo miła i przeprowadzona fachowo. Pani, z którą się spotkałam pytała, czy mam jakieś doświadczenie w tym sektorze. Opowiedziałam o tym, co robiłam do tej pory, też trochę o tym, co bym chciała w przyszłości robić. Ogólnie sobie z tą panią tak sympatycznie pogadałyśmy. Opowiedziała mi dokładnie o warunkach zatrudnienia i był krótki test językowy. Polegało to na tym, że pytała mnie o jakieś proste zwroty, a ja musiałam powiedzieć je po niemiecku. Nie było to trudne, wystarczyły same podstawy ;) Podpisałam umowę, z którą byli mi bardzo na rękę. Jestem zadowolona.