Rozmowy kwalifikacyjne w Medicover

Moje relacja:

W dniu umówionej rozmowy rekrutacyjnej otrzymałem kilka maili - jedno to przypomnienie o rozmowie, drugie o przejściu do kolejnego etapu rekrutacji (?), a trzecie o odrzuceniu mojej kandydatury. Po jakimś czasie zadzwonił pracownik Medicovera z informacją, że rekrutacja została zakończona i rozmowa jest nieaktualna. Tak amatorskiego podejścia nie spotkałem jeszcze w żadnej firmie. Brak szacunku dla czasu drugiej osoby świadczy, w mojej opinii, o lekceważącym podejściu Pani Kierownik marketingu do potencjalnych i/lub obecnych pracowników. Sam prowadzę działalność w zakresie social-mediów, współpracuję z dużymi, ogólnopolskimi markami i nie wyobrażam sobie, abym w podobny sposób mógł wystawić kiedyś mojego potencjalnego klienta.

Moje relacja:

Rekrutacja miała standardowy przebieg. Wysłałam CV, po jakimś czasie dostałam telefon z zaproszeniem do firmy. Tam spotkałam się z panią z HR. I tutaj padły mało oryginalne pytania, czyli chciała żebym opowiedziała coś o sobie w kontekście zawodowym, gdzie dotychczas pracowałam, dlaczego chce teraz dołączyć do tej firmy itp. Poza tym były też nawiązania do zainteresowań, w sumie chyba tak dla rozluźnienia atmosfery. Bo potem nastąpił najtrudniejszy etap, czyli rozmowa po angielsku. Dotyczyła oferty Medicoveru. Trochę się zestresowałam na początku, ale później już jakoś poszło. W sumie tak patrząc całościowo to było całkiem ok, chociaż mam pewne zastrzeżenia wobec rekruterki. Pani sprawiała wrażenie, jakby w ogóle mnie nie słuchała i miała taką dość nachmurzoną minę… Ale oprócz tego to byłam zadowolona z przebiegu rekrutacji.

Moje relacja:

U mnie nawet tego angielskiego nie było bo nie było tego w ogłoszeniu. Najbardziej prosta rekrutacja jak chodzi o "strukturę" jakiej się można było spodziewać. Rozmowa na poziomie według mnie. Pokazali się jak dobry pracodawca. Pytania o: doświadczenie w obsłudze klienta, znajomość programów z pakietu ms office, kontakt z klientem, oczekiwania, zalety, okres kiedy można zaczynać pracę Informacje o: firmie, stanowisku, zasadach na jakich zatrudniają nowych pracowników

Moje relacja:

Rekrutacja bez zbędnego skomplikowania tylko rozmowa kwalifikacyjna ze sprawdzeniem angielskiego - i to tego angielskiego nie było dużo. Zwyczajnie pytania i odpowiedzi - pytania, w których bardzo dużo rzeczy się pojawia z ogłoszenia. Na przykład czy się ma jakiekolwiek doświadczenie w obsłudze klienta? czy chcesz się uczyć? czy jesteś komunikatywna i lubisz rozmawiać z ludźmi? czy wcześniej pracowałaś w sprzedaży? Dużo mówili u mnie o tym co mogą zaproponować co zawsze dostają pracownicy i czego się można spodziewać.

Moje relacja:

Brałam udział w rekrutacji do Medicoveru na w sumie osobę odpowiedzialną za sprzedaż tylko ładniej się to nazywało. Ta rekrutacja to spotkanie u nich w siedzibie i rozmowa o wszystkim. Opowiadałam jakie mam doświadczenie w sprzedaży i w obsłudze klienta czy lubię pracować na słuchawce czy jestem komunikatywna i od kiedy mogę pracować. Poza tym czy wiem czym się zajmuje Medicover czy znam ten rynek i czy znam obsługę MS Office. Nie jestem bardzo zaawansowana i to powiedziałam. Nie dostałam się na drugie spotkanie, później tylko przyszła do mnie informacja, że rekrutacja się zakończyła.

Moje relacja:

W moim przypadku rekrutacja to było wysłanie CV i rozmowa w firmie. Fakt, że w trakcie rozmowy sprawdzali czy rzeczywiście znam angielski w odpowiednim stopniu, ale uznaję to za jeden etap. Po angielsku wystarczyło kilka składnych zdań żeby pokazać, że się umie mówić w tym języku i że się człowiek nie boi, bo to różnie z tym bywa. A w takiej pracy trzeba być bardzo otwartym. Wyjaśniono mi co by należało do moich obowiązków, zapytali o doświadczenie w takich zadaniach, zainteresowanie tematyką związaną z medycyną i czy mogę pracować w systemie zmianowym w tym też na nocnych zmianach. Były jeszcze pytania typowe o to kiedy mogę zacząć itp. ale tego chyba nie muszę pisać to jest zawsze.

Moje relacja:

Rozmowę w firmie prowadziła kobieta, która już na samym początku opowiedziała mi, na czym polega praca na tym stanowisku i czym ogólnie firma się zajmuje. Po przedstawieniu tych warunków zapytała, czy nadal jestem zainteresowana, to powiedziałam, że tak i była dalsza część rozmowy już taka właściwa. Opowiedziałam trochę o swoim doświadczeniu, o tym, co robiłam do tej pory, jakie studia mam pokończone itp. Generalnie rozmowa miła i profesjonalna, choć pracy nie przyjęłam, bo jednak to coś w rodzaju call center po prostu i najzwyczajniej w świecie szukałam czegoś innego, ale chciałam już zostać do końca rozmowy, żeby wiedzieć jakie są warunki, taka rozmowa to przecież też cenne doświadczenie.

Moje relacja:

Wysłałam swoją aplikację do Medicover, bo znalazłam ogłoszenie na ich stronie internetowej. Kilka dni później zadzwonili do mnie i w trakcie rozmowy dopytywali o różne szczegóły. Interesowało ich poprzednie doświadczenie (pracowałam w sprzedaży), ukończone studia. Po angielsku dostałam pytanie o zainteresowania opisane w CV. Pani poinformowała mnie także, że jeśli przejdę dalej, zaproszą mnie na rozmowę w siedzibie. Rzeczywiście zadzwoniła po jakimś czasie z propozycją spotkania. Uczestniczył w nim manager, który miał docelowo zostać moim przełożonym. Pytał przede wszystkim o to, jak się czuje w relacjach z klientami, co bym zrobiła, gdyby klient postąpił tak czy inaczej, czy jestem skrupulatna itp. Wszystko przebiegało bardzo miło, widać, że chcieli się dobrze zaprezentować jako firma.