Rozmowy kwalifikacyjne w Jeronimo Martins Polska S.A.

Moje relacja:

Rozmowa bardzo rzeczowa i sprawnie przeprowadzona. Rozmawiałem z kierownikiem sklepu o moich poprzednich pracach, czego się w nich nauczyłem i co mogę dać od siebie jako pracownik. Pytał mnie także o wykształcenie, zainteresowania i czego oczekuje od tej pracy. Dowiedziałem się jak wygląda praca na stanowisko na które wysłałem CV i zapewniono mnie o kontakcie. Zadzwonili do mnie po dwóch dniach i dowiedziałem się, że dostałem pracę! Sprawnie, przejrzyście i w miłej atmosferze!

Moje relacja:

Telefonicznie potwierdzili ze mną czy dalej jestem zainteresowany pracą i wstępnie umówili się na spotkanie żeby na spokojnie porozmawiać o wszystkich ważnych rzeczach. Spotkanie to nic wielkiego zwyczajna rozmowa z kierownikiem który szuka dla siebie zastępcy. Może nie była to aż pogawędka przy kawie ale miła rozmowa na temat pracy w sprzedaży i doświadczenia w zarządzaniu ludźmi. Na dobrą sprawę obaj takie doświadczenie mamy to było o czym rozmawiać. O warunkach dowiedziałem się tyle ile trzeba z ogłoszenia rozmowa przypieczętowała niektóre sprawy.

Moje relacja:

Szybko i bardzo na temat jeżeli chodzi o rekrutację. Zwyczajne spotkanie, króciutkie. Wymiana informacji - oni ode mnie się dowiedzieli jakie mam doświadczenie, wykształcenie, czy odpowiada mi praca na zmiany, czy mam kurs kosmetyczny i kiedy mogę zacząć pracować. Ja się od nich dowiedziałam - jakie dają warunki pracy, ile można zarobić, że można się rozwijać, jakie są warunki socjalne. Rozmowa była miła i szybko potem dostałam informację o zatrudnieniu.

Moje relacja:

To była rekrutacja do centrali i z tego co czytałam one mają zawsze schematyczny przebieg. W moim wypadku się to potwierdziło. Schemat wyglądał w ten sposób, że najpierw była rozmowa przez telefon później w firmie. Trzeba się było wykazać praktyczną znajomością angielskiego. Pytania, które padły na rozmowach nawiązywały do moich umiejętności (obsługa programów z pakietu Office z naciskiem na Excela), doświadczenia (doświadczenie w pracy na takim stanowisku albo podobnym, informacje co należało do moich obowiązków) i do rzeczy typu dyspozycyjność.

Moje relacja:

Szukałam czegoś dla siebie na "przeczekanie", dlatego wysłałam zgłoszenie do tej firmy. Stwierdziłam, że co mi zależy skoro od początku dają umowę o pracę, benefity i inne rzeczy. Tak przynajmniej pisali w ogłoszeniu. Te warunki wyglądały na bardzo dobre. Na rozmowie okazało się, że naprawdę to proponują, bo jeszcze dopytywałam. Sama miałam tylko powiedzieć dlaczego taka praca, ile chce zarabiać, czy umiem obsługiwać kasę i terminale i czy mogę pracować nawet w weekendy. Zdawałam sobie sprawę z tych godzin pracy w końcu wiadomo jak pracują sklepy. Na rozmowie nic mnie nie zaskoczyło nawet podobało mi się to szczere podejście.

Moje relacja:

Były to dwie bardzo konkretne rozmowy jedna telefoniczna i jedna prowadzona w tym punkcie gdzie miałam pracować. Przez telefon zadali mi raptem 2-3 pytania jak z dyspozycyjnością, oczekiwaniami itp. Bardzo takie oczywiste i takie, na które nie ma złych odpowiedzi ;) Na rozmowie w punkcie było sympatycznie mimo, że trochę się zestresowałam tym wszystkim. Rozmowa była o staż, więc o doświadczeniu to nie mogłam nic wielkiego powiedzieć bardziej o tym czego chcę się uczyć i czego oczekuję od nich. Porozmawialiśmy o tym co mogą zaproponować i jak to według nich powinno wyglądać. Wbrew pozorom nie było powodów do stresu :)

Moje relacja:

Przy tym stanowisku rekrutacja wyglądała w ten sposób - rozmowa telefoniczna czy nadal jestem zainteresowana czego oczekuję i jakie mam doświadczenie kiedy mogę zacząć - rozmowa spotkanie z kierownikiem sklepu z pytaniami o moje doświadczenie w sprzedaży czy mogę pracować na różnych zmianach czy mam kurs kosmetologiczny albo czy się interesuje kosmetykami albo wizażem czy potrafię doradzić klientce Chyba nic więcej nie padło rekrutacja prosta i szybko odpowiadają

Moje relacja:

Bardzo normalna rekrutacja - tak to wygląda jeżeli chodzi o moją osobistą ocenę. Rekrutacja zaczęła się wiadomo od wysłania dokumentów, następnie była rozmowa telefoniczna o moich oczekiwaniach, doświadczeniu i dyspozycyjności. A dopiero później przyszedł czas na rozmowę w firmie, czyli taką prawdziwą rekrutację Rozmowa nr 2 oczywiście była rozbudowana, bo był na to czas. Zapytano mnie np. ponownie o doświadczenie tylko tym razem konkrety z CV, o to ile chcę zarabiać, kiedy mogłabym rozpocząć pracę, czemu chcę pracować na takim stanowisku, czy mogę wyjechać na jakiś czas na szkolenie w ramach delegacji, czy znam konkretne programy i angielski na tyle żeby robić raporty jak będzie taka potrzeba. To chyba tyle było tego wszystkiego

Moje relacja:

Chciałam się dostać na praktyki do Jeronimo Martins - słyszałam, że program praktyk i programy stażowe to mają tam super. Jak wysłałam aplikację to najpierw oddzwonili do mnie na rozmowę telefoniczną. W trakcie musiałam powiedzieć po angielsku coś o sobie, powiedzieć czy jestem dyspozycyjna w okresie lipiec-wrzesień i czego bym się chciała nauczyć. Jak przeszłam przez ten etap to trafiłam na rozmowy prowadzone w centrali. Bardzo miłe wrażenie zrobiła na mnie firma tak od środka. Z rozmowy niewiele pamiętam, bo stres mnie zżerał. Na pewno też miałam mówić po angielsku oprócz tego miałam drugi raz powiedzieć czego chce się nauczyć jak sobie wyobrażam praktyki na jakim poziomie znam programy z pakietu office i to chyba tyle

Moje relacja:

Już kilka razy zdarzyło mi się pracować na kasie, więc miałem doświadczenie w takich rozmowach ;) dlatego mnie niczym nie zaskoczyli. Pytania były standardowe, na wszystkie byłem dobrze przygotowany. Pytali mnie m.in o doświadczenie, czy się aktualnie uczę, czy mam książeczkę sanepidu, co robiłem do tej pory, czy umiem obsługiwać kasę fiskalną. W sumie to tak bez żadnych niespodzianek ;) miło i profesjonalnie. A, jeszcze mi przedstawili warunki tzn jak wygląda grafik stawki itp.