Rozmowy kwalifikacyjne w Exact Systems

Moje relacja:

Po raz pierwszy spotkałam się z rekrutacją on-line i oceniam ją pozytywnie. Podstawowe informacje o firmie plus testy ukierunkowane na spostrzegawczość. Drugi etap to rozmowa w biurze lokalnym i w ciągu kilku dni telefon od koordynatora o czasie i miejscu podjęcia pracy. Uwaga! Trzeba bardzo pilnować zgłaszania siebie i członków rodzin do dobrowolnych ubezpieczeń! Miałam nieprzyjemną sytuację, gdy zgłosiłam siebie do dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego wraz z podpisywaniem pierwszej umowy i nie zostałam zarejestrowana, co wyszło dopiero po roku. W międzyczasie koordynator się zmienił, więcej tego typu wpadek nie zaliczyłam, niemniej później dowiedziałam się, że ta konkretna osoba robiła już takie zawalanki również w stosunku do innych. Lepiej skontaktować się z kadrami i potwierdzić bezpośrednio u nich indywidualne ustalenia.

Moje relacja:

Procedura była standardowa. Wysłałam CV, po czym za jakiś czas zadzwonili do mnie z zaproszeniem na rozmowę w firmie. Trochę się stresowałam, ale jak tylko wymieniłam kilka słów z przemiłą panią rekruterką to od razu się uspokoiłam. Była uśmiechnięta i przyjaźnie nastawiona, więc nie było się co denerwować. Pytała mnie o moje dotychczasowe doświadczenie i o to, co wiem o Exact Systems. Poza tym miałam też powiedzieć czy jestem dyspozycyjna i od kiedy mogłabym zacząć oraz o to, jakie chciałabym dostawać wynagrodzenie. Jak już wszystko jej opowiedziałam, to na spokojnie wyjaśniła mi wszystkie kwestie dotyczące warunków zatrudnienia i szczegółowo opisała mi, na czym miałaby polegać praca na moim stanowisku. A na koniec miałam jeszcze rozwiązać test na komputerze. Jego trudność mogę określić jako średnią, bo jakoś sobie poradziłam. Mogę powiedzieć, że byłam zadowolona z przebiegu rozmowy, zwłaszcza że dostałam tę pracę.

Moje relacja:

Trafiły mi się i testy i rozmowa i nawet rozmowa po niemiecku/angielsku. Full pakiet co tylko się dało. Nie uważam, że to złe, nawet przeciwnie, przynajmniej jak już sobie kogoś tak sprawdzonego wybiorą to jest szansa, że obie strony będą zadowolone. Testy "weryfikujące predyspozycje" nic trudnego, nie ma się czego bać. Rozmowy po angielsku i niemiecku wynikały z charakteru pracy, więc były nieuniknione i nie uważam, że to powód do stresu. Albo się umie mówić w tych językach albo nie. O coś jeszcze muszą zapytać, więc pytają o obsługę komputera, doświadczenie, dyspozycyjność i konkretne cechy, na których im zależy.

Moje relacja:

Rozmowa rekrutacyjna nie była tak do końca rozmową :) składała się głównie z testów na spostrzegawczość, porównywania dwóch obrazków, chodziło o to, żeby zobaczyć, na ile się nadaję do tej pracy. W sumie tutaj głównie liczy się umiejętność dokładnego patrzenia. Pytań było kilka, np. o znajomość rysunku technicznego. Nie była ona niezbędna, wszystkiego są w stanie nauczyć na szkoleniach. Pytali mnie też, jak wyobrażam sobie pracę u nich, czego oczekuję jako pracownik. Wprowadzili mnie też w BHP, żeby wszystko od razu było jasne. Umowa podpisana jeszcze na tym samym spotkaniu, ja się spodobałem, mi praca odpowiadała, więc po co zwlekać. Ogólnie było miło, przyjemnie i profesjonalnie. Widać, że nacisk kładą na umiejętności i to, co się faktycznie w pracy przyda niż na jakieś certyfikaty czy szkolenia.