Rozmowy kwalifikacyjne w Deutsche Bank

Moje relacja:

Poziom rekrutacji do Deutsche Bank był dość wysoki i fajnym doświadczeniem było dla mnie spróbować swoich sił. Poza stawianymi na początku, bardzo ogólnymi pytaniami czekało mnie jeszcze sprawdzenie wiedzy szczegółowej. Jeśli ktoś myśli, że można „zapunktować” tylko na ładne oczy, to nie w tej firmie… Bardzo podoba mi się takie profesjonalne podejście i rzetelne sprawdzanie kandydatów. Firma skontaktowała się ze mną w terminie podanym na koniec rozmowy i mimo, że dostałem negatywną odpowiedź, cieszę się z tej rekrutacji, bo to było świetne doświadczenie!

Moje relacja:

Rozmowa sama w sobie była ok, ale nie podobały mi się oferowane warunki, więc w Deutsche Bank pracy ostatecznie nie przyjąłem. Co do samej rekrutacji –najpierw rozmowa telefoniczna, potem zaproszenie do siedziby banku. Pytania kręciły się wokół mojej osoby – gdzie wcześniej pracowałem, jakie mam pomysły związane z pozyskiwaniem klientów, jak sobie wyobrażam współpracę. Do tego zapytano mnie, ile zarabiałem w innym banku na podobnym stanowisku – i zaproponowali mi dokładnie takie samo wynagrodzenie. Od siebie powiedzieli jeszcze trochę o warunkach pracy, jakie są benefity itp. Podsumowując - rekrutacja raczej z tych szybkich i bezproblemowych, niestety sama praca mi nie odpowiadała.

Moje relacja:

a) wywiad telefoniczny ->>> informacje o rekrutacji co było bardzo fajne, ode mnie info o wcześniejszych pracach, wstępnie o dyspozycyjności i o warunkach finansowych jakie by mi najbardziej pasowały b) oficjalne spotkanie w firmie ->>> prowadziły ją 2 osoby od Deutsche, atmosfera sztywna ale przy tym jakimś cudem sympatyczna, dyskusja na temat doświadczenia, studiów, wiedzy o finansach i produktach bankowych, angielskim, podejściu do pracy i milionie innych spraw Trzeba im przyznać że bardzo kompleksowo do tego podchodzą co dla mnie jest na plus

Moje relacja:

Dla mnie ta rekrutacja wyglądała w ten sposób, że przeprowadzili ze mną wywiad telefoniczny i zaproponowali mi jeszcze spotkanie rekrutacyjne. Nie mieli za dużo wymagań przynajmniej w ogłoszeniu. Chcieli się tylko ode mnie dowiedzieć jak jest u mnie z dyspozycyjnością, obsługą komputera, znajomością produktów bankowych, gdzie pracowałam w obsłudze klienta i czy jestem gotowa na naukę nowych rzeczy. Więc tak jak widać nie było trudno :) Ja miałam czas na zadanie swoich pytań, ale to tylko chciałam sobie potwierdzić to co napisali w ogłoszeniu na temat warunków zatrudnienia.

Moje relacja:

Wbrew pozorom mimo tego, że chodziło tylko o praktyki rekrutacja nie była prosta. Głównie dlatego, że trzeba było przeżyć stres na dwóch rozmowach. Co prawda pierwsza przez telefon, ale jak miałam powiedzieć coś po angielsku to mocno się zestresowałam. Na żywo też miałam rozmowę po angielsku i też doszedł stres. Prawie przez to nie pamiętam pytań na pewno z tego co zapamiętałam miałam mówić czemu praktyki czemu takie i czemu tu. Na pewno też pytali o znajomość programów tzn. Worda i Excela i ile godzin mogę tygodniowo przychodzić. A tak poza tym to stres, stres i stres. Nie że było jakoś niesympatycznie po prostu ja tak mam, że strasznie wszystko przeżywam.

Moje relacja:

Szczerze powiedziawszy to 3 łącznie rozmowy z kimś z Deutsche to wydaje mi się za dużo jak na takie stanowisko. Może jakby to był jakiś manager czy coś takiego to bym zrozumiała a tak to chyba trochę przesada. Mniejsza o to. Na tej trzeciej z kolei rozmowie nie byłam tylko doszły mnie słuchy, że się odbyła (chociaż nie wiem tego na 100% może to jakieś plotki). Dwie części były na bank 1. Rozmowa przez telefon 2. Rozmowa w firmie Atmosfera sympatyczna a pytania jak wszędzie, wykształcenie, doświadczenie, angielski, obsługa programów, motywacja, dyspozycyjność itp. itd...

Moje relacja:

No to tak 1 - to była rozmowa przez telefon. Przeważnie tak się właśnie zaczyna i pod tym względem się nie wyróżnili. 2 - to była rozmowa na miejscu i 3 też rozmowa na miejscu. W praktyce wychodzi na to, że etapy są 3. Nie ma testów i innych assessmentów tylko te rozmowy. To co ja zapamiętałam po tych wszystkich etapach: pytania są o doświadczenie w pozyskiwaniu i obsłudze klientów, o wiedzę z finansów i bankowości, znajomość angielskiego, kurs kasjerski, wielozadaniowość, umiejętność pracy pod presją, dyspozycyjność, oczekiwana finansowe oraz o studia.

Moje relacja:

Nie wiem na czym zakończyła się rekrutacja. Ja miałem rozmowę przez telefon i jedno spotkanie w firmie, ale nie dostałem pracy. Dlatego obstawiam, że coś tam jeszcze było dodatkowo. Obie rozmowy bardzo merytoryczne. Pytania dotyczące doświadczenia w pozyskiwaniu i obsłudze klientów, znajomości rynku finansowego, produktów finansowych, wykształcenia, dyspozycyjności, moich oczekiwań w stosunku do tej pracy, prawa jazdy, odporności na stres i ogólnej wiedzy z obszaru finansów. Moim zdaniem mają całkiem odpowiednie oczekiwania w stosunku do tego, co sami oferują. A rekrutacja jak najbardziej pozytywna mimo, że pracy nie dostałem.

Moje relacja:

Po wysłaniu dokumentów zostałam zaproszona na wstępną rozmowę telefoniczną. W trakcie tego pierwszego kontaktu z firmą zadawane pytania dotyczyły głównie kwestii związanych z moim CV. W tym wypadku było to doświadczenie, wykształcenie powiązane z bankowością oraz znajomość języka angielskiego. Przy okazji dowiedziałam się, jak przebiega cały proces rekrutacji. Poinformowali mnie, że po tej rozmowie zostaną wyłonieni kandydaci, którzy zostaną zaproszeni na spotkanie do firmy, a jeśli się powiedzie, także na drugie spotkanie z przełożonymi. Prawdopodobnie ze względu na moje doświadczenie zaprosili mnie właśnie na to pierwsze spotkanie. Brały w nim udział dwie osoby z banku, pani z działu HR oraz potencjalny bezpośredni przełożony. Abstrahując od wcześniejszej rozmowy, pytali między innymi o doświadczenie, ale z większą dokładnością, chcieli na przykład wiedzieć, jak sobie radziłam z klientami zamożnymi. Byli zainteresowani dlaczego zrezygnowałam z poprzedniego miejsca pracy i gdzie się widzę za 5 lat. Ważna była także znajomość produktów bankowości detalicznej. Po stosunkowo krótkim czasie zaproponowali mi drugie spotkanie, tym razem z przełożonym drugiego stopnia i również panią z HR. Biorąc pod uwagę wcześniejsze pytania, większość z nich się powtarzała. Opowiedzieli mi również o warunkach pracy. Każdy z etapów był prawie bezstresowy, widać, że pracodawca się stara, aby osoba starająca się o stanowisko rzeczywiście się wykazała, a nie tylko drżała ze strachu.