Rozmowy kwalifikacyjne w Accor

Moje relacja:

Można się było spodziewać, że rekrutacja się zacznie i skończy na jednej rozmowie. Było na tyle miło, że mogłabym iść nawet na drugą jakby mnie zaprosili ;) Ja mam spore doświadczenie w kelnerowaniu i dalej chciałam to robić bo to przyjemna praca chociaż męcząca fizycznie. Moim zdaniem bardzo dobrze, że był kawałek rozmowy po angielsku bo potem jest problem jak kelnerka nie potrafi przyjąć zamówienia od obcokrajowca. A tak jak sprawdzą, że potrafi się odezwać to przynajmniej mają pewność, że sobie poradzi. Powiedziałam jak u mnie wygląda sprawa dyspozycyjności, że mam książeczkę Sanepidu i bardzo lubię pracować jako kelnerka. Dowiedziałam się na jakie pieniądze i umowę mogę liczyć więc wyszłam z tej rozmowy zadowolona.

Moje relacja:

Jeżeli ogłoszenie było po angielsku to na pewno można się było spodziewać, że w trakcie rozmowy trzeba będzie się wypowiedzieć po angielsku. Angielski tutaj to była podstawa tak mi się przynajmniej wydaje. Z rozmowy pamiętam takie pytania: jakie mam doświadczenie w prowadzeniu rekrutacji? jakiego rodzaju rekrutacje musiałam prowadzić do tej pory? czy znam typowe metody rekrutacyjne? z jakich korzystałam najczęściej? czy potrafię korzystać z programów z pakietu office? dlaczego chcę pracować w takiej branży? jak długi mam okres wypowiedzenia? jakie zarobki by mnie usatysfakcjonowały? i jakie są moje oczekiwania?

Moje relacja:

Żeby się dostać na recepcję do jednego z hoteli zarządzanych przez Orbisa musiałam przejść przez dwie rozmowy kwalifikacyjne. Prowadzone w porządku, uważam, że nie ma się do czego doczepić. Atmosfera w trakcie rozmów sympatyczna, nawet nie zdążyłam się zestresować. Pytania, które pamiętam były związane z moimi oczekiwaniami, celami w pracy zawodowej, z chęcią do nauki, z otwartością, czy lubię komunikować się i pracować z ludźmi, czy mówię po angielsku - musiałam w praktyce pokazać, że umiem, czym się interesuje, czy jestem dyspozycyjna i kiedy mogłabym zacząć jeżeli to ja "wygram" rekrutację.

Moje relacja:

Rozmowa w Orbisie bardzo mi się podobała. Podeszli do mnie sympatycznie, bo ponoć wyglądałem na wystraszonego. W każdym razie pytali: czym się chce zajmować po studiach, jak mi się podobają studia, co wiem o ich firmie, ile chciałbym z nimi współpracować, jak sobie radzę z wyszukiwaniem informacji w internecie, ile godzin mogę tygodniowo odbywać staż, czym się interesuje, czy lubię kontakt z ludźmi itp. itd. Dwa z pytań były po angielsku - o zainteresowania i dyspozycyjność. Spotkanie zakończyło się opowiadaniem o kwestiach finansowych i takich technicznych czy na przykład zechcę z nimi współpracować dłużej niż pół roku. Zadzwonili po kilku dniach, że chcą żebym przyszedł od poniedziałku od 9.