Rozmowy kwalifikacyjne w Volvo Polska

Moje relacja:

Ja miałem tylko rozmowę na miejscu tego telefonu nie ma co zaliczać do rekrutacji. Rozmowa na miejscu bardzo mocno sprawdza angielski innego drugiego języka nie znałem tylko w ogłoszeniu mieli info i o drugim języku. Jakbym znał pewnie chcieliby gadać i w tym drugim języku. Tak to się skończyło na rozmowie po angielsku. W kwestii pytań pojawiły się pytania bardzo tradycyjne z wykształceniem, doświadczeniem, obsługą programów, zdolnościami itp. na czele. Warunki wyjaśniają w ogłoszeniu albo bardzo ogólnie tylko że zatrudnienie przez firmę zewnętrzną dlatego to dobry moment żeby na rozmowie dowiedzieć się cokolwiek więcej. Taka moja rada

Moje relacja:

- rozmowa telefoniczna - co bym chciał się nauczyć, jak będę dyspozycyjny ile godzin w tygodniu i kiedy bym chciał zaczynać + sprawdzenie czy umiem coś poopowiadać po angielsku - rozmowa w firmie - opowiadanie co chcę robić kiedyś tam w przyszłości, co bym chciał się nauczyć tutaj, jak u mnie z excelem, czy mam jakiekolwiek doświadczenie zawodowe, czy mogę odbywać praktyki przez te pół roku + możliwość zapytania się o coś o co tam akurat kogo interesuje

Moje relacja:

Pierwsza rozmowa z osobą z Volvo odbywała się przez telefon, kilka dni po tym, jak przesłałam im swoją aplikację. W trakcie tego wywiadu pytali między innymi o wykształcenie, w tym o uczelnię, którą ukończyłam. Sprawdzali także znajomość języka angielskiego - część rozmowy prowadzona była właśnie po angielsku. Interesowało ich moje doświadczenie na stanowisku programisty. Pracowałam w kilku miejscach, więc miałam o czym opowiadać. Drugim etapem była również rozmowa, ale już w siedzibie firmy. Na spotkaniu pojawiły się dwie osoby, ktoś z działu HR i osoba, która miała zostać moim przełożonym. Tu padły konkretniejsze pytania, na przykład o dyspozycyjność, oczekiwania wobec pracodawcy, znajomość języków programowania oraz baz danych. Dostałam także kawałek kodu do napisania. Firma bez względu na rozwiązanie informuje wszystkich kandydatów o wynikach rekrutacji, co dobrze o nich świadczy, bo niestety nie jest to standardem.