Rozmowy kwalifikacyjne w Vision Express

Moje relacja:

Można moim zdaniem nie być zadowolonym ze sposobu rekrutowania na managera salonu sprzedaży Vision Express. Podstawa do niezadowolenia w moim osobistym przypadku to to jak zostało przeprowadzone assessment center i że potem nie było szans według tego co widziałem na zatrudnienie. Chyba nikogo z tego rzutu AC nie zatrudnili na stałe. Nie wiem po co robić taką kosztowną metodę rekrutacji skoro ostatecznie tak kończą sprawę. Nie mi to oceniać. AC było jak każde AC z różnymi zadaniami i pytaniami. Na wszystko przyglądają się osoby oceniające i w ten sposób wyławiają najlepszych kandydatów. Nawet sympatyczna forma rekrutacji ale bardzo czasochłonna

Moje relacja:

To była szybka rozmowa i bardzo na temat. Od samego początku do samego końca wszystko powiedziane jakiej umowy można się spodziewać, na jakie zarobki można liczyć, co jeszcze da się dostać. Atmosfera na rozmowie nie była extra przyjacielska ale z drugiej strony nie była zła. Najważniejsze, że warunki zaproponowali całkiem całkiem. Rozmowa sama w sobie bez stresu szczególnie jak się miało doświadczenie w sprzedaży i w takim bezpośrednim kontakcie z klientami. Co więcej mogę powiedzieć ciekawe jak jest w ciągu dnia w pracy ale tego nie wiem. Ostatecznie ich propozycji nie przyjęłam dostałam lepsze pieniądze w drugim miejscu.

Moje relacja:

Moja przygoda z aplikowaniem do Vision Express zaczęła się od wysłania papierów i wypełnienia takiego krótkiego formularza. Nie pamiętam czasu oczekiwania na odzew z ich strony, ale najważniejsze, że oddzwonili. Spotkałam się z szefem jednego z warszawskich salonów. Nie jest to najlepsze wspomnienie, bo nie miałam pojęcia, czego on w zasadzie wymagał od przyszłego pracownika. Ogłoszenie nie określało oczekiwań, zresztą było jakieś krótkie i bardzo ogólne. Na rozmowie kwalifikacyjnej miałam powiedzieć "kim jestem", dlaczego chcę pracować u nich, czy mam w ogóle pojęcie o tej branży i jakie jest moje doświadczenie w handlu. Pan coś chwilę pomarudził, nie wiem czemu. Nie dowiedziałam się za bardzo co proponują, jednie ze dwie informacje wyciągnięte na siłę. Nie dam im negatywu, bo jakoś tragicznie nie było i pewnie wszystko zależy od tego, na kogo się trafi.