Rozmowy kwalifikacyjne w UPC Polska

Moje relacja:

Milo sympatycznie

Moje relacja:

Po spotkaniu w UPC wyszłam z dużą wiedzą na temat firmy, pracy, zasad zatrudnienia. Pierwszy raz się spotkałam z tym żeby bez pytania mówili jaka jest ich oferta na danym stanowisku. Bardzo mi się spodobało i za tą część daję bardzo dużego plusa :) Ja mówiłam chyba też całkiem sporo jakie mam doświadczenie w pracy "na słuchawce", od kiedy mogłabym pracować, ile chciałabym zarobić, dlaczego lubię być sprzedawcą / doradcą, dlaczego aplikowałam akurat do UPC. Wydawało mi się, że mnie słuchają, że są zainteresowani, więc ok :)

Moje relacja:

Byłam zadowolona z poziomu konkretności tej rozmowy. Krótka piłka - ty roznosisz ulotki na takim a takim obszarze, my ci płacimy tyle i tyle. Jak kogoś spotkasz albo ktoś cię o coś zapyta przekazujesz informacje na temat UPC. Jak ci się uda coś sprzedać tym lepiej dostaniesz za to prowizję. Praca miała być czymś pomiędzy roznoszeniem ulotek i sprzedażą. Zapytania były tylko o dyspozycyjność, oczekiwania i powód czemu taka praca. Wprost i bardzo jasno opowiedziane. Nie ma żadnych kruczków czy kombinowania i to się ceni :)

Moje relacja:

Ok rozmowa był czas żeby spokojnie odpowiedzieć na te wszystkie ich pytania. Mieli na spotkaniu sporo pytań do mnie na różne tematy. Głównie na temat doświadczenia jakie mam w sprzedaży i jak mi to szło i w obsłudze klienta. Z technicznych rzeczy pytają się o MS Office i obsługę komputera tak ogólnie. Z ogólnych spraw od kiedy może się zaczynać pracę jaki ma się okres wypowiedzenia ile by się chciało zarabiać. Co jeszcze pamiętam z pytań to pytanie o znajomość branży telekomunikacyjnej. To chyba nie było konieczne ale jak ktoś zna to atut.

Moje relacja:

Po tym jak sama byłam na tej rekrutacji mogę powiedzieć jakich pytań się spodziewać. Jak ktoś idzie też na doradcę klienta to może się przygotować na scenkę sprzedażową albo taką gdzie trzeba doradzić, pytania o doświadczenie w kontakcie bezpośrednim z klientami, umiejętność obsługi komputera i dyspozycyjność. Obstawiam, że jak się ma w CV pracę w podobnej firmie to pytają też o rzeczy związane z produktami telekomunikacyjnymi. Ja tak miałam stąd myślę, że o to pytają tylko osoby z doświadczeniem w tym temacie. Chyba, że zadają ogólne pytanie jakie produkty telekomunikacyjne się zna.

Moje relacja:

Na takiej rekrutacji ciężko zadać trudne pytania. Wszystko skupia się na tym co się będzie miało robić - nie jest to typowa sprzedaż czy coś takiego bardziej obsługa klienta, ale nie do końca. Opowiadają, że ma się rozdawać i roznosić ulotki i witać klientów. Jak dla mnie taka praca dla hostessy, ale ja się tam może nie znam. W związku z tym pytają o dyspozycyjność kontaktowość i ile się chce zarabiać. Nie ma niczego skomplikowanego zresztą nie wiem co mogłoby być. Sympatycznie trafiłam to nawet przyjemna była ta rozmowa.

Moje relacja:

Szczerze to przez to, że ta rozmowa się odbywała już dawno temu pamiętam tylko rzeczy, które mnie zaskoczyły. Jeżeli komuś to pomoże rozmowa była tylko jedna. Nie potrzebowali wtedy dodatkowych testów i teraz tych modnych assessmentów. Nie to była tylko zwykła rozmowa. Najbardziej zaskakujący element to scenka sprzedażowa. To była pierwsza rekrutacja, na której się z tym spotkałam. Chodziło o to, żeby sprzedać rekruterowi długopis. Tak opowiadać o tym produkcie żeby go przekonać, że jest mu potrzebny. Inne pytania były zwykłe z tego co kojarzę. Nie miałam wielkiego doświadczenia wtedy to też mnie mocno nie wypytywali.

Moje relacja:

Rozmowa jak rozmowa, miała jeden etap i była zaskakująco miła i merytoryczna. Oprócz tego co się zazwyczaj obgaduje na takich spotkaniach to była w sumie taka zwykła rozmowa, jakie mam refleksje jeśli chodzi o ten zawód, jakie mam podejście do klienta, opowiedziałem też o swoich spostrzeżeniach (bo już byłem PH ale w innej firmie) co do samego charakteru pracy. A poza tym omówiliśmy: - doświadczenie - wykształcenie - angielski - dlaczego oni - dlaczego to stanowisko - ile bym chciał zarabiać