Rozmowy kwalifikacyjne w The Royal Bank of Scotland

Moje relacja:

Bardzo typowy proces rekrutacyjny, co w moim przekonaniu nie oznacza, że zły. Po prostu przewidywalny. Najpierw rozmowa telefoniczna o wykształceniu i doświadczeniu. W ramach mniej standardowego dodatku pytanie co wiem o firmie. Później spotkanie z osobą, która potencjalnie może być dla mnie bezpośrednim przełożonym. Bardzo rzeczowo, konkretnie i sensownie. Pytania o wiedzę, umiejętności z CV i doświadczenie zdobyte do tej pory. Do tego rozmowa po angielsku, miałem powiedzieć co wniosę nowego do zespołu, który już nieźle ze sobą współpracuje. Drugie spotkanie to już w zasadzie raczej formalność, bo w trakcie omawia się warunki zatrudnienia i dyskutuje o tym, jak będzie wyglądała przyszła praca.