Rozmowy kwalifikacyjne w Polfarmex

Moje relacja:

Sytuacja w moim przypadku wyglądała następująco - > aplikacja, po aplikacji zaproszenie na rozmowę, rozmowa. Trzy proste kroki bardzo standardowe i bardzo jak wszędzie Pytania wcale nie zaskakujące ale to akurat może i dobrze - > doświadczenie, sukcesy zawodowe, umiejętności, które są potrzebne, komunikatywność, pakiet office, prawo jazdy, okres od kiedy jest się dyspozycyjnym, ogólne oczekiwania Chcieli kogoś na już i to był mój prywatny problem bo nie było szans przejścia szybkiego z jednego do drugiego miejsca

Moje relacja:

Jedna rozmowa rekrutacyjna prowadzona przez jedną osobę. Potem nic więcej, ale pracy nie dostałem. Pytania na rozmowie z kategorii: doświadczenie, sukcesy sprzedażowe, znajomość rynku lokalnego, umiejętności sprzedażowe i negocjacyjne, znajomość programów np. excel, word, prawo jazdy, oczekiwania Rozmowa jak dla mnie przeprowadzona poprawnie bez fajerwerków i na spokojnie. Nie mam uwag poza tym, że mogliby się szybciej odzywać czy coś z tego będzie czy nie ma na co czekać i lepiej sobie szukać innej opcji.

Moje relacja:

Rekrutacja nie była trudna. U mnie w 1 etapie spotkanie z HRką i pytania: - prawo jazdy i jak oceniam swoje umiejętności w prowadzeniu pojazdów - wady i zalety - “coś o sobie żeby się lepiej poznać” - co wiem o firmie i dlaczego wybrałam akurat ich - jak oceniam swoje “kompetencje miękkie” Drugi etap to kolejne spotkanie, z bezpośrednim przełożonym i inną HRką. Pytania się powtarzały, ale były też inne. Chociażby o to, ile bym chciała zarabiać ;) Dowiedziałam się też trochę o firmie, o swoim stanowisku itp. Ogólnie to fajnie, profesjonalnie, złego słowa o tych ludziach nie powiem.

Moje relacja:

Sympatycznie, konkretnie, zgodnie z przewidywaniami - tak określiłabym rozmowę kwalifikacyjną w Polfarmexie. Najpierw w trakcie pierwszej rozmowy pytania zadawała mi pani zajmująca się kwestiami personalnymi. Na początek miałam opowiedzieć coś o sobie, dlaczego wybrałam taki zawód, jak się czułam w poprzednich firmach, co mi się tam podobało, a co nie, czy czuję się pewnie w trakcie jazdy samochodem, czy uważam się za człowieka otwartego itd. Później w kolejnym etapie mogłam zaprezentować się innej pani z kadr i osobie, która miała zostać moim szefem. Na początek mówili oni, głównie o zasadach działania firmy, produktach, w między czasie zapytali też co ja wiem na ten temat, jakie pieniądze mogą zaproponować i co dodatkowo dostaje przedstawiciel. Popytali co nieco na przykład dlaczego chcę przejść do nich, czy lubię ten zawód i dlaczego, jak jest u mnie z obsługą Office i czy dam radę w razie potrzeby występować publicznie. Miałam wrażenie, że nie było tak sztampowo, a bardziej po ludzku.