Rozmowy kwalifikacyjne w Grupa Eurocash

Moje relacja:

Zostałem pozytywnie zaskoczony zaangażowaniem oraz profesjonalnym podejściem ze strony rekruterów. Na każdym etapie towarzyszyło dokładne przedstawienie sytuacji, tego co jest wymagane / sprawdzane oraz następnych kroków. AC dosyć wymagające, prezentacje indywidualne / grupowe, testy na logikę, odgrywanie scenek - casy były dosyć ciekawe, dla osób kreatywnych, pomysłowych idealne. Cały proces rekrutacji przebiegał bardzo sprawnie, kontakt ze strony firmy szybki oraz co najbardziej mnie zaskoczyło wraz z obszernym feedbackiem. Warunki proponowane na tym programie adekwatne do realiów rynkowych oraz poziomu doświadczenia który jest wymagany od kandydata.

Moje relacja:

Pytania na rozmowie o doświadczenie, gdzie wcześniej pracowałem, jakie miałem sukcesy i niepowodzenia sprzedażowe, co mi się w pracy podobało a co nie, na ile znam branżę FMCG, czy lubię jeździć samochodem, jaki jest mój poziom znajomości pakietu Office, jakie mam oczekiwania co do warunków pracy. Do tego scenki a la sprzedażowe i pytanie o zachowanie - co byś zrobił gdyby? Klasyczna rekrutacja na przedstawiciela handlowego. Ja na takich już nie wiem ilu byłem. Różni się to tylko atmosferą - tu sympatyczna i scenkami jakie trzeba odegrać - zależy co rekrutujący sobie wymyśli.

Moje relacja:

Przy rekrutacjach na przedstawiciela to dla mnie prawie za każdym razem wygląda tak samo. Jakieś pół godziny rozmowy o tym co się umie i czego się oczekuje. Na początek tutaj co umiem, gdzie pracowałem, jak mi szło i czemu nie chcę kontynuować pracy w tamtej firmie. Potem na ile znam branżę FMCG, lubię pracę z klientami i potrafię pozyskiwać nowych klientów. A na dokładkę znajomość pakietu programów biurowych, dyspozycyjność i moje oczekiwania finansowe i inne. A oprócz tego jeszcze pytania sprzedażowe, czyli sprzedaj mi coś tam.

Moje relacja:

Rozmowa do Eurocash na przedstawiciela była jedną z takich standardowych rozmów, w której do tej pory brałem udział. Nic mnie nie zaskoczyło, wszystkie pytania nawiązywały do ogłoszenia rekrutacyjnego i do mojego własnego CV. Na przykład pytali mnie czy pracowałem wcześniej w branży FMCG. Czy znam techniki sprzedażowe i czy prowadziłem negocjacje z klientami. Jak się czułem w tej roli i czy lubię taki tryb pracy. Kiedy teoretycznie mógłbym zacząć. Czy znam tu okolice na tyle, żeby spokojnie się po niej poruszać. Czy radzę sobie z obsługą programów z pakietu Office. Mniej więcej tyle pamiętam po tych paru miesiącach od rekrutacji. Wszystko oceniam pozytywnie

Moje relacja:

Mój początek w Eurocash to była rozmowa przez telefon. Bardzo często to jeden z pierwszych elementów kontaktu z firmą. Tutaj okazało się, że pani, z którą rozmawiałam była bardzo sympatyczna i pozytywnie nastawiona w stosunku do mojej kandydatury, że to tak górnolotnie ujmę :) Zadała mi pytania o doświadczenie w rekrutacji, powód odejścia z poprzedniej pracy, oczekiwania wobec ich firmy i wiedzę o firmie. Następnie otrzymałam od nich zaproszenie na oficjalne spotkanie. Poszli mi na rękę jeśli chodzi o termin, bo początkowo ciężko było nam znaleźć moment odpowiadający obu stronom. Spotkanie wspominam dobrze, czuć profesjonalizm rekruterów. Pytania, które mi zadano odpowiadały temu, czego się spodziewałam od początku. Nie przytoczę ich dokładnie, ale dotyczyły ponownie doświadczenia zdobytego do tej pory, motywacji do pracy właśnie w Eurocash, oczekiwań, wiedzy na temat prowadzenia rekrutacji i tym podobnych. Nie było powodów do stresu

Moje relacja:

Rozmowa typu "krótka piłka". Wszedłem, odpowiedziałem na kilka pytań (jakie mam doświadczenie, czy mam uprawnienia na wózki widłowe, czy wiem jak się pracuje w magazynie, od kiedy mogę zacząć, ile chciałbym dostać na rękę, czy mogę prowadzić dokumentację w razie potrzeby). Oni od siebie powiedzieli ile mogą dać, jaki socjal zapewniają i jakie są godziny pracy. Trwało to z dziesięć minut, ja w sumie szukałem czegoś na przeczekanie, więc mogło być. Decyzja natychmiastowa po tym, jak powiedziałem, że ok, przyjdę do nich. Widać, że szukają ludzi od teraz i to dosłownie. Może na jakieś lepsze stanowiska jest inaczej. Ale tutaj było bardzo łatwo, nie ma się czym stresować, ogółem fajna rozmowa :)