Rozmowy kwalifikacyjne w Delfarma

Moje relacja:

Rekrutacja zaczęła się i skończyła na jednej rozmowie kwalifikacyjnej. Nie udało mi się przedostać do dalszych etapów. Ta moja rozmowa wyglądała na taką bardziej wstępną. Chodziło o to, żeby ustalić jakie obie strony mają oczekiwania. Z mojej strony na co ja liczę a z ich czy jestem odpowiednim człowiekiem do tej pracy. Podkreślają, że to umowa na zastępstwo, pytają jakie się ma doświadczenie, czy się ma wiedzę na temat GMP i może się pracować w systemie zmianowym. Mi po tej rozmowie się wydawało, że się udało, ale jak widać nic z tego.

Moje relacja:

Rozmowa była zupełnie standardowa, nie było ani jednego pytania odbiegającego od "typowej" rozmowy kwalifikacyjnej. Na moje to i tak była to bardzo profesjonalnie przeprowadzona rekrutacja, nie lubię pytań w stylu: jakim zwierzęciem chciałabyś być, gdybyś nie była człowiekiem albo dlaczego twoim zdaniem taksówki w USA są żółte. Pytania: - wcześniejsze prace - doświadczenie - czy studiuję - angielski - wady i zalety - jak wyobrażam sobie pracę u nich - dlaczego wybrałam tę firmę - czy wiem coś o firmie Odpytali mnie ze wszystkiego, co jest jako tako istotne, żadnych trudnych pytań nie było, więc bez problemu można było to wszystko przejść po prostu opowiadając prawdę o sobie.