Rozmowy kwalifikacyjne w Costa Coffee Polska

Moje relacja:

Jak rozmowa rekrutacyjna może być przyjemna to ta do takich dokładnie należała. Jak widzę ktoś kto startował do Poznania miał takie same odczucia widocznie sieć wymusza taką postawę takich ludzi zatrudnia. Pytania jakie u mnie się pojawiły pojawiają się na każdej rozmowie kwalifikacyjnej jak widać po zaznaczeniach opiera się to na doświadczeniu (na tym najbardziej) i na oczekiwaniach ewentualnie zaletach które się mogą przydać. Było miło i sympatycznie

Moje relacja:

Rozmowa, na której ja byłam była przeprowadzona w taki sposób, że się nie czuło że to rozmowa kwalifikacyjna :) Nie było aż tak luźno jak w Starbucksie gdzie czytałam, że jest super luz, ale i tak sympatycznie. Jakby postawili kawę czułabym się jak na rozmowie ze znajomym ;) Podstawowe rzeczy np. doświadczenie, książeczka sanepidu, dyspozycyjność, motywacja do pracy to padło w rozmowie. Nie czuć było wcale stresu zero nerwów. Na takie rozmowy mogę chodzić ;) W kawiarni chciałabym pracować wolę to niż McDonaldsa albo odzieżówkę :)

Moje relacja:

Z ogłoszenia nie wynikało kompletnie nic na temat tego jakiej osoby szukają. Na temat warunków zatrudnienia tak samo prawie nic nie było. Ogłoszenie samo w sobie wydawało mi się dziwne, ale wysłałam aplikację tylko dlatego, że firma jest znana i się rozwija, więc to nie mogło być coś słabego. Chciałam przy okazji usłyszeć jakie warunki mogą zaproponować. Jakoś mi się udało dostać na rozmowę i dowiedzieć się wszystkich tych rzeczy. Warto też zadawać swoje pytania. Mnie specjalnie nie przepytywali tylko gdzie pracowałam; czy mam książeczkę sanepidu; od kiedy mogę zacząć; ile godzin tygodniowo mogę pracować; jaką bym chciała umowę; czy nie będę miała problemów z dojeżdżaniem. To w zasadzie było wszystko co miałam powiedzieć.