Rozmowy kwalifikacyjne w Coral Travel Poland sp. z o.o.

Moje relacja:

Moja rozmowa kwalifikacyjna była poprzedzona rozmową telefoniczną. Podczas obu rozmów sytuacja wyglądała podobnie żeby nie powiedzieć, że taki sam schemat to znaczy: - rozmowa po angielsku - rozmowa na temat kraju, do którego chce się wyjechać - pytają o podstawowe sprawy, które nawet turysta moim zdaniem powinien wiedzieć - pytania o mnie - dyspozycyjność, motywacja do takiej pracy, plany na przyszłość, zalety i wady, oczekiwania, zainteresowania Na koniec jak dla mnie szybko przekazują informacje czy dostanie się tą pracę. Można jeszcze na rozmowie dowiedzieć się o zakres obowiązków, finanse itp.

Moje relacja:

Startowałam na stażystkę w dziale Content Produktu, chodziło o robienie opisów, fotoedycję zdjęć itp. Pierwsza rzecz to była rozmowa telefoniczna, druga to dopiero zwyczajna rozmowa w biurze. W trakcie obu należało się wykazać znajomością angielskiego, to znaczy, dosłownie mówiąc, odpowiedzieć na pytania po angielsku. Niektóre pytania pojawiły się dwukrotnie, na przykład kwestia doświadczenia, dyspozycyjności i oczekiwań. Inne np. pytania o to, czy potrafię obsłużyć Photoshopa albo czy lubię pisać i mogę to robić na co dzień, padły tylko podczas jednej rozmowy. Zapytali mnie również, czy chciałabym zostać na stałe po stażu jeżeli byłaby taka możliwość. Przedstawili mi także wszystkie zasady współpracy.

Moje relacja:

Dostałam się na rozmowę do Corala w zasadzie to do Wezyra. Było bardzo sympatycznie :) Jeżeli ktoś też się wybiera na podobne stanowisko to może się spodziewać pytań wiedzowych. Po turystyce powinny być proste :) Nawet bez turystyki jeżeli ktoś się interesuje to powinny być proste :) Nie pytają o rzeczy z kosmosu :) Jeżeli ma się doświadczenie nawet małe to dopytują o doświadczenie. Mnie się pytali czy znam pakiet office i angielski. Po angielsku musiałam pogadać tego to ja się nie boję i nie mam z tym problemów :) Mi się trafiły pytania o systemy rezerwacyjne, ale to też nic trudnego :) Ogólnie rekrutacja bardzo pozytywna :)

Moje relacja:

Zawsze chciałam zostać rezydentką a Wezyr właśnie szukał kogoś do Grecji. Zabrzmiało po prostu idealnie więc spróbowałam. Najpierw rozmawiałam z kimś od nich przez telefon. Ta osoba zapytała czy to nadal aktualne, czy znam warunki obowiązujące rezydentów, czy mogę mieszkać za granicą przez kilka miesięcy, czy uważam się za komunikatywną i czy mam wiedzę na temat Grecji. Później zaprosił mnie na rozmowę w firmie. Najpierw spotkałam się z osobą z HR. Drugie spotkanie było z kierownikiem rezydentów. Oba po części informacyjne, bo tłumaczyli jak to u nich wygląda gdy się wyjeżdża na destynację. I też np. dopytywali czy nie przeszkadzają mi dwa tygodnie szkolenia za darmo w Polsce i potem w Grecji. A i czy znam grecki i w razie czego będę mogła się porozumieć w tym języku. Sprawdzali znajomość angielskiego. Miałam opowiedzieć coś tak jakbym opowiadała wycieczce. Chociaż zastrzegali, że wycieczki to się po polsku oprowadza a po angielsku to tylko z lokalnymi rozmawia jak trzeba coś załatwić. Chyba bardziej trzeba było pokazać entuzjazm i chęci niż wiedzę. Zresztą ciężko wiedzieć coś o wszystkich greckich zabytkach na przykład.