Rozmowy kwalifikacyjne w Sphinx

Moje relacja:

Można powiedzieć, że ta rozmowa służyła wymianie informacji między oboma stronami. Ja się dowiedziałem wg jakiego grafika pracują, jakie mają stawki, jakie oczekiwania. Kierownik się ode mnie dowiedział gdzie wcześniej pracowałem, ile to trwało, dlaczego chcę tu pracować, jakie mam doświadczenie z pracy z klientami, że mam książeczkę sanepidowską, że potrzebuje tej pracy. Rozmowa ok nie trzeba nie wiadomo jak długo rozmawiać żeby kogoś zrekrutować. Na to wyszło

Moje relacja:

Na kelnera startowałem w rekrutacji po raz drugi, więc dużego doświadczenia w tym jak te rekrutacje mogą wyglądać to nie mam. Poszedłem na rozmowę żeby zobaczyć co proponują no i liczyłem trochę na to, że uda mi się złapać tą pracę i coś dorobić. Miałem ważną książeczkę sanepidu - to było jedno z pytań. Miałem małe, ale jakieś doświadczenie - to było kolejne pytanie. Inne to czemu chcę pracować przy obsłudze klienta i czy to lubię, czy znam angielski i w razie czego mogę obsłużyć klienta, który tylko w tym języku mówi. Na koniec powiedziałem od kiedy mogę przychodzić i sam się dowiedziałem na jaką stawkę mogę liczyć.

Moje relacja:

No wiadomo, że na takiej rozmowie to nie ma wydumanych dziwnych pytań. Wszystko jest jasne i konkretne. U mnie kierownik pytał: - czy mam ważną książeczkę sanepidowską - czy mogę pracować w systemie zmianowym w tym w weekendy - ile chce zarabiać na godzinę na rękę - czy chce pracować dłużej czy tylko okresowo - ile godzin w tygodniu zakładam, że będę mógł pracować - czy wcześniej pracowałem jako kelner albo w ogóle w gastronomii - czy lubię pracować z klientami