Rozmowy kwalifikacyjne w Seargin

Moje relacja:

Rekrutacja polegała na spotkaniu w firmie z kobietą chyba z HR. Rozmowa taka zwyczajna, ani trudna, ani łatwa. Musiałem opowiedzieć o swoim doświadczeniu, więc to chyba nic niezwykłego, omówiłem poprzednie projekty i tyle. Poza tym dowiedziałem się od niej, jak firma funkcjonuje, co by miało leżeć w zakresie moich obowiązków, jakie są możliwości awansu itp. Jeśli chodzi o trudniejsze pytania to pamiętam, że kilka padło takich typowo dotyczących branży, ale konkretnie to już nie wiem, co to było. W każdym razie jak ktoś w tym siedzi to bez problemu mógł odpowiedzieć.

Moje relacja:

Najpierw aplikowałem przez stronę, później było zaproszenie na rozmowę do HRów. Spotkanie w firmie, na miejscu koło godzinki rozmowy, trochę po polsku, trochę po angielsku. Pytania były raczej standardowe, nic udziwnionego. Omówiłem studia, projekty, doświadczenie, to co robiłem w poprzednich pracach plus kilka słów o sobie, tak po prostu o tym, kim jestem, czym się interesuję itp. Ogólnie to miło i profesjonalnie, oceniam na plus, mimo że pracy nie dostałem.