Rozmowy kwalifikacyjne w Wyborowa Pernod Ricard

Moje relacja:

Spotkanie rekrutacyjne miałem jedno z kimś z działu HR czy jak oni inaczej u siebie ich nazywają. Wiadomo o co chodzi. Pytania totalnie o wszystko angielski, Ms Office, ERP, obsługa klienta, sprzedaż, sukcesy, doświadczenie, zakres obowiązków itp itd Mi się tam wszystko podobało szkoda, że im się nie spodobało. Jak się na tej rozmowie dowiedziałem jakie mają propozycje dla nowych pracowników i co oferują to jeszcze chętniej bym tam popracował. Przekonywała mnie od początku marka, że znana i zawsze może się przydać. Żałuję ale nie wyszło niestety. Rozmowa OK

Moje relacja:

Bardzo rzeczowe podejście do rekrutacji - mimo, że nie zaproponowali mi nawet drugiego spotkania oceniam ich pozytywnie. Dlaczego? Bo tak powinna wyglądać rekrutacja. Pełen profesjonalizm w pytaniach, wszystko opierające się o moje własne CV oraz o ich oczekiwania określone wcześniej w ogłoszeniu. Praktycznie zero stresu - częściowo wynika to z mojego usposobienia, ale częściowo ze sposobu prowadzenia rozmowy. Pytania o - doświadczenie zawodowe, znajomość angielskiego łącznie z prośbą o część rozmowy w tym języku, nastawienie na osiąganie celów zawodowych, umiejętności zarządzania ludźmi, pomysły na brand itp.

Moje relacja:

Jeżeli chodzi o rekrutację do Wyborowej to były to dwie części. Najpierw jedno spotkanie a potem drugie na pierwszym sprawdzali jak sobie radzę z angielskim. Nie mam z tym problemów, więc wydaje mi się, że dobrze poszło. W końcu z jakiegoś powodu zaprosili mnie na drugą część ;) Trochę byłam zestresowana, ale pamiętam, że interesowało ich dlaczego chcę odbyć staż u nich czy wiem ile trwa i czy jestem na to przygotowana. Co chcę robić w przyszłości i czy się interesuje taką branżą. Jak jest u mnie ze znajomością obsługi Excela i Power Pointa i czy mogę stażować tak jakby na pełen etat. Opowiadali mi jak u nich przebiegają staże i ogólnie bardzo mi się tam podobało. Już na starcie podejście do teoretycznego stażysty jest fajne :)

Moje relacja:

2 rozmowy obie tak samo sensowne wg mnie na obu jest czas na zadanie pytań i w międzyczasie sprawdzają znajomość angielskiego. Jedną rozmowę prowadzi ktoś z działu personalnego a drugą manager działu tego, do którego się aplikuje, więc w moim przypadku szef wszystkich przedstawicieli. Tam pytają wiadomo, że o to jakie ma się doświadczenie w sprzedaży, czy się prowadziło wcześniej negocjacje z klientami, co się chce robić za kilka lat, czy w poprzedniej pracy się realizowało założone cele, czy lubi się taki sposób pracy, czy zna się rynek lokalny, czy zna się angielski i jakie ma się wykształcenie. Przepytują o rzeczy z CV dość dokładnie

Moje relacja:

Bez dobrego portfolio nie ma co się starać - przynajmniej o taką - pracę w Wyborowej. Pierwszą rzeczą, którą chcieli zobaczyć, było właśnie portfolio. Prosili o przesłanie go w pdfie albo przyniesienie na rozmowę rekrutacyjną. W moim przypadku chodziło o udowodnienie, że kampanie prowadzone przeze mnie rzeczywiście odniosły sukces. Ja dołożyłam od siebie jeszcze teksty reklamowe, slogany marketingowe i dłuższe formy wypowiedzi, jakie wcześniej tworzyłam. Dodatkowo oczekują też znajomości pakietu Adobe, więc dobrze również w formie portfolio pokazać im swoje umiejętności w tym zakresie. Sama rozmowa obejmuje pytania w dwóch językach - angielskim i polskim. Nie wiem które dokładnie było które, ale przytoczę to, co zapamiętałam. Jak zawsze doświadczenie, właśnie poparte super portfolio, poziom znajomości narzędzi analitycznych, sprawdzenie kreatywności na zasadzie wymień 10 sposobów wykorzystania długopisu (poza pisaniem), psychologia - kto odegrał największą rolę w wyborze Twojej drogi zawodowej, jaka jest Twoja największa zaleta. Rozmowa była Wybor(na)owa ;)