Rozmowy kwalifikacyjne w Tesco

Moje relacja:

Cały proces rekrutacji trwał ponad 2 miesiące. Były to m.in. rozmowy telefoniczne jak i dwa spotkania w HO. Ogólnie krótko, zwięźle i na temat. Warto zaznaczyć, że 2 tyg. na odpowiedź zamieniły się w ponad 3 tyg. ale poza tym całość w porządku. Niestety osoby które rekrutują nie mają za dużej wiedzy na temat tego jakie są benefity pozapłacowe na stanowisku oraz jak wygląda wynagrodzenie czy jakie narzędzia pracy otrzymuje pracownik - dowiadujemy się tego dopiero w pierwszych dniach/tygodniach pracy.

Moje relacja:

Pytania z mojej rozmowy kwalifikacyjnej na specjalistę ds. sprzedaży internetowej - czy lubię pracować z klientami - czy lubię i umiem pracować w zespole - czy jestem dokładna - czy pracowałam wcześniej w podobnej roli - gdzie ogólnie wcześniej pracowałam - jak sobie radzę z pracą w różnych godzinach? - jakie bym chciała zarobki? O pracy dowiedziałam się jak ma wyglądać, jaka umowa i jakie dodatki ale to wcześniej wyczytałam w ogłoszeniu

Moje relacja:

Rekrutacja po wysłaniu CV wyglądała tak - zaprosili mnie na spotkanie i na tym spotkaniu omówiliśmy ważne kwestie np. czy w związku z tym, że studiuję będę w stanie pracować tyle godzin żeby wyrobić etat. Czy będzie mi odpowiadał taki elastyczny grafik w związku z tym? Czy mam książeczkę sanepidu i czy znam się na obsłudze klienta i obsłudze kasy fiskalnej? Wydawało mi się, że podchodzą bardzo szczerze nie owijają w bawełnę i nie obiecują cudów tylko mówią jak jest. To mi się najbardziej spodobało takie szczere podejście.

Moje relacja:

No to była krótka rozmowa. Ta osoba, z którą rozmawiałem zapytała mnie czemu chcę tu pracować i gdzie pracowałem wcześniej. Powiedziała na czym praca polega i ile można zarobić. Zapytała czy mi to odpowiada. W ogłoszeniu opisywali co poza pieniędzmi oferują jakie są dodatki itp. to o tym tylko wspomniała. Ja powiedziałem, że mogę pracować w takich godzinach jak trzeba i że pasuje mi taka prosta praca. Zwyczajnie chciałem szybko znaleźć pracę. Za to Tesco chyba szukało na szybko pracownika.

Moje relacja:

Ta rekrutacja należała do najtrudniejszych, w jakich brałam udział. Miała 3 etapy. I etap - rozmowa przez telefon, omówienie kwalifikacji. II etap - testy kompetencji zawodowych i społecznych. III etap - rozmowa “hr-owa” o tym, co podczas pierwszej rozmowy, ale poruszałyśmy więcej tematów i była bardziej szczegółowa, ale dotyczyła tylko CV i podejścia do ludzi. Prowadząca rozmowę bardzo miła, cierpliwa i kompetentna.

Moje relacja:

Rozmowa przebiegała prosto i przyjemnie, choć były pytania takie bardziej na myślenie, nie tylko z CV. Więc oprócz takich standardowych rzeczy to musiałam odpowiedzieć na kilka pytań o trudnych klientów, np co bym zrobiła jakby ktoś zaczął się awanturować przy kasie, że jest inna cena na kasie niż na półce i inne tego typu rzeczy. Trzeba było po prostu pomyśleć i odpowiedzieć. No a oprócz tego nieśmiertelne pytania o książeczkę, obsługę kasy i doświadczenie.

Moje relacja:

Rozmowa nie należała do trudnych, była ot tak, po prostu normalna. Na początku opowiedziałem o sobie, o tym, kim jestem. Kilka słów o tym, gdzie się uczyłem, co robiłem wcześniej, czy to moja pierwsza praca? Zapytali jeszcze, jak jestem dyspozycyjny i czy mogę zacząć od następnego tygodnia :)

Moje relacja:

Rozmowa w głównym biurze Tesco była bardzo kompetentna. Widać, że firmie rzeczywiście zależy na znalezieniu odpowiedniego kandydata/kandydatki. Na początek pytania na rozluźnienie, jak to określiła pani prowadząca rekrutację, czyli co wiem o Tesco. Później już sensowniejsze - w jakiej liczbie (około) procesów rekrutacyjnych uczestniczyłam, pytania o niektóre elementy prawa pracy (dość oczywiste), o znajomość Excela i Płatnika, o poziom znajomości angielskiego. Głównie musiałam opowiadać o sobie, bo później pani pytała jeszcze o zainteresowania (uznała je za nietypowe) i o pracy pod presją czasu (czy mi odpowiada, czy daję sobie wtedy radę). Nie była to jakaś ciężka, stresująca rozmowa, raczej odebrałam ją pozytywnie.