Rozmowy kwalifikacyjne w RTV EURO AGD

Moje relacja:

Do RTV Euro AGD złozyłem CV, szukając zatrudnienia na wakacje i dodatkowo, jeżeli istniałaby taka możliwość, na dłuższy okres. Ze względu na brak ciekawych ofert staży i praktyk, chciałem w ten sposób "liznąć" pierwszego doświadczenia związanego z finansami, czyli moim obszarem studiów, łącząc to dodatkowo z możliwością zarobienia pieniędzy. Pani rekruter skontaktowała się, by pinformować mnie, że zadzwoni do mnie "jutro", by umówić się na spotkanie w siedzibie firmy. Po tygodniu oczekiwania na telefon, który miał zostać wykonany na drugi dzień, o owej ofercie zapomniałem i na nowo rozpocząłem poszukiwania pracy. Ostatecznie, po 1,5 tygodnia otrzymałem telefon i kolejnego dnia wybrałem się do siedziby firmy w Gdańsku. Samą rozmowę oceniam pozytywnie, pod koniec ustaliliśmy, że w ciągu 2 dni Pani skontaktuje się ze mną, nawet gdyby odpowiedź miała być negatywna, choć słowa jakie na tej rozmowie padły, raczej wskazywały na to, że aplikacja zostanie rozpatrzona pozytywnie. Po 3 dniach oczekiwania na telefon, napisałem maila do Pani rekruter z zapytaniem, jaka decyzja odnośnie mojej kadydatury zapadła finalnie. Nie doczekałem się odpowiedzi, więc 2 dni później wysłałem SMS-a, a później wykonałem telefon, który także nie został odebrany. Moja nadgorliwość wynikała z faktu, że rzeczywiście byłem zdecydowany, by pracować na danym stanowisku, a poza tym chciałem mieć pewność, czy powinienem dalej szukać pracy. Jednakże, Im dłużej byłem ignorowany, tym mój entuzjazm się rozmywał. Tutaj należy postawić pytanie, skoro firma nie wykazuje się szacunkiem do pracownika już na etapie rekrutacji, to jak wygląda sytuacja po podjęciu pracy? Zdecydowanie nie polecam marnowania czasu na branie udział w procesie rekrutacji w tej firmie.

Moje relacja:

Kilka dni po wysłaniu CV otrzymałem telefon i tutaj był pierwszy etap rekrutacji. Trwał jednak dość krótko, bo zadali tylko kilka podstawowych pytań, w stylu powiedzieć coś o sobie, dlaczego chce pracować właśnie w RTV Euro Agd i od kiedy mógłbym zacząć. Potem zostałem zaproszony na właściwą rozmowę już w siedzibie firmy. Tam spotkałem się z rekruterem, który zrobił na mnie dobre wrażenie. Ponownie padły takie ogólne pytania plus dodatkowo poruszona została kwestia tego, dlaczego odszedłem z poprzedniej pracy i czy potrafię obsługiwać kasę fiskalną. Na koniec jeszcze musiałem odegrać małą scenkę – miałem przekonać potencjalnego klienta do zakupu lodówki. Aha, no i oczywiście przedstawiono mi też warunki pracy. Ogółem proces rekrutacji oceniam pozytywnie.

Moje relacja:

Po prostej rozmowie telefonicznej zaplanowali spotkanie i dopiero właściwą rozmowę kwalifikacyjną. Miałam wrażenie, że bardzo poważnie mnie potraktowali. Zapytali o rzeczy w temacie 1 doświadczenia 2 umiejętności sprzedażowych 3 umiejętności obsługi pakietu office 4 dyspozycyjności i oczekiwań 5 motywacji i powodów do zmiany pracy Na rozmowie telefonicznej skupili się na tej motywacji/ doświadczeniu. Pozostałe rzeczy plus to co z telefonu były na spotkaniu. Fajnie, bo można było zapytać się o umowę i inne rzeczy, ale jak później sprawdziłam o umowie pisali w ogłoszeniu już nawet.

Moje relacja:

Do mnie najpierw zadzwonili żeby chwilę porozmawiać i po tej krótkiej rozmowie zaproponowali mi dłuższe spotkanie. Wszystko odbywało się sprawnie co mi się bardzo podobało :) Podczas tej pierwszej krótkiej rozmowy miałam w zasadzie potwierdzić informacje z CV i z tego co zaznaczałam w formularzu przy aplikowaniu. Czyli powiedzieć jakie mam doświadczenie, ile chce zarabiać i od kiedy mogę zaczynać. Te same pytania wróciły też na spotkaniu tylko w bardziej rozbudowanej formie. Chodzi o to, że jak już dopytywali mnie to o więcej szczegółów np o obsługę kasy fiskalnej, wiedzę o systemach ratalnych, znajomość produktów rtv i agd itp. W sumie wszystko ok :)

Moje relacja:

Zobaczyłam ich ogłoszenie na stronie ofertowej i stwierdziłam, że nie zaszkodzi spróbować zwłaszcza, że i tak myślałam o zmianie pracy. Rekrutacja do RTV jak to zwykle bywa 2-etapowa. Tutaj była złożona z rozmowy przez telefon i ze spotkania. Najbardziej przez cały czas chodziło o to jakie mam doświadczenie i czym się zajmowałam. Tu nawet nie chodziło o wiedzę tylko o konkretne umiejętności i pokazanie, co się robiło, jak to wyglądało. Zresztą ta praca wymaga kreatywności. Najlepiej ją zobaczyć na starych projektach. Pytają z konkretniejszych rzeczy tylko o doświadczenie, kiedy się może zaczynać i jakie się chce mieć zarobki. Dużo jest mowy o samej pracy i jej charakterze.

Moje relacja:

I rozmowa telefoniczna - o CV i informacjach w nim zawartych, o dyspozycyjności i oczekiwaniach moich w stosunku do tej pracy II rozmowa w firmie - o wszystkim tak na dobrą sprawę; najwięcej o tym co miałam w CV, sposobach prowadzenia przeze mnie rekrutacji, ich rodzajach, motywacji do pracy, moim zaangażowaniu w pracę oraz znajomości angielskiego. Wymagali tak naprawdę podstaw języka, więc nie należało się spodziewać skomplikowanych np. testów językowych. Na stronie mają zamieszczony poradnik rekrutacyjny, jeżeli ktoś chce to można z tego skorzystać :)

Moje relacja:

To miała być tylko praca na okres wakacyjny, więc z tego co zrozumiałem chcieli szybko przeprowadzić rekrutację. Znaleźć kogoś, posadzić na kasie i mieć z głowy. Mi to odpowiadało, bo akurat to był idealny moment żeby sobie jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego cokolwiek dorobić. Poszedłem na rozmowę i pytali mnie czy kiedyś pracowałem na kasie i czy wiem jak ją obsługiwać, czy nie mam problemów z obsługą też komputera, czy mogę pracować w systemie zmianowym ile chce zarabiać i kiedy mogę przyjść na pierwszy dzień. Wprost mówią, że dają zlecenie na same wakacje. Bardzo w porządku podejście

Moje relacja:

Ja to byłam na jednej rozmowie tam u nich, ale pracy nie dostałam, więc nie wiem czy było coś jeszcze. To co pamiętam co mnie pytali to wypiszę - czy pracowałam wcześniej w obsłudze klienta albo w sprzedaży - czy umiem obsługiwać programy typu word albo excel - czy znam rosyjski - czy mogę pracować w różnych godzinach - jak mi się wydaje, że będzie wyglądała ta praca - ile chce zarobić - kiedy mogę zacząć - czy umiem pracować pod presją To tyle pamiętam, ale chyba nic więcej nie było.

Moje relacja:

Na specjalistę w centrali były dwie rozmowy. Jedna jak to przeważnie jest z wyznaczoną osobą z personalnego i jedna z managerem odpowiedzialnym za dany dział. Pod tym względem, że tak powiem nic szczególnego. Wiadomo, że niektóre pytania się powtarzały i nie jestem w stanie powiedzieć kto z nich pytał mnie o co. Tak ogólnie mogę podpowiedzieć, że byli zainteresowani moim doświadczeniem w marketingu internetowym - to najbardziej, moją znajomością Google Analitycs, Excela, prowadzenia negocjacji, wnioskowania na podstawie liczb i umiejętnością zarządzania budżetem przeznaczonym np. na kampanię marketingową. Żadne pytanie mnie nie zaskoczyło

Moje relacja:

Zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną do oddziału firmy jakoś po tygodniu od wysłania CV. Nic mnie nie zaskoczyło na rozmowie, pytania raczej typowe, większości się spodziewałem. Oczywiście spytali mnie o dotychczasowe doświadczenie, oczekiwania finansowe i moje oczekiwania względem firmy. Spotkanie odbyło się w profesjonalnej i sympatycznej atmosferze. Jedyne co mogę więcej napisać, to że warto się porządnie przygotować, spójnie opowiadać czym się zajmowało do tej pory, zastanowić się ile chce się zarobić na starcie i mieć jakieś pytania. U mnie rekruter czekał, aż o coś zapytam, ale w sumie nie miałem jakiś wątpliwości. To tyle z podpowiedzi dla innych osób idących tam na rozmowę.