Rozmowy kwalifikacyjne w mBank

Moje relacja:

Rozmowa miała dwa etapy, które były w sumie do siebie podobne. Najpierw przeprowadzili krótki wywiad telefoniczny. Nic skomplikowanego i to już dało zarys tego, jak będzie wyglądać rozmowa w firmie, bo pytania były w zasadzie podobne. Jak już porozmawiałem z panią przez telefon to zaprosiła mnie właśnie do ich siedziby na spotkanie z szefem działu. I jak napisałem, pytania były podobne. Atmosfera raczej w miarę luźna. Momentami było trochę chaotycznie, ale do przeżycia. Pytali mnie o takie podstawy jak doświadczenie, poprzednie miejsca pracy, to jak radzę sobie w trudnych sytuacjach. I też pojawiły się zagadnienia związane ze sprzedażą i rekrutujący poświęcił na to sporą część czasu. Ogółem miałem całkiem pozytywne wrażenia, poza jedną kwestią. Mianowicie szkoda, że nie dali mi możliwości dopytania się o warunki pracy podczas rekrutacji, bo to uważam jednak za wadę.

Moje relacja:

Na spotkaniu rekrutacyjnym do mBanku było jak dla mnie dobrze. Bardzo jasno prowadzona rozmowa w trakcie której dowiedziałam się wszystkiego co mi było potrzebne tzn. jakie dokładnie są warunki, co wchodzi w skład obowiązków i nawet nie musiałam nikogo ciągnąć za język. Ja odpowiedziałam na różne pytania, ale takie oczywiste jak doświadczenie, znajomość branży w tym na przykład rynku kapitałowego, umiejętności potrzebne do sprzedaży i obsługi klienta czy na przykład dyspozycyjność. Po tym jak zakończyli rekrutację dostałam informację na temat wyniku i to jest bardzo fajne podejście.

Moje relacja:

Rekrutacja do contact center wyglądała dokładnie tak: - aplikacja - rozmowa telefoniczna - czy nadal jestem zainteresowana? gdzie wcześniej pracowałam? czy lubię rozmawiać z ludźmi i jestem cierpliwa? kiedy bym mogła zaczynać? - testy na obsługę komputera - bardzo proste - rozmowa rekrutacyjna - więcej pytań podobnych do tych powyżej, przedstawienie informacji o firmie, sposobach zatrudniania, warunkach itp.; pytania o moje zalety, stosunek do klientów, dyspozycyjność itp. Rekrutacja skomplikowana, ale nie taka znowu trudna. Tylko w cierpliwość trzeba się uzbroić, bo trochę trwa

Moje relacja:

Zaznaczyłam, że proces rekrutacji miał jeden etap chociaż tak w praktyce miał dwa podobne. Tzn. dwie rozmowy chociaż prowadzone przez inne osoby. Najpierw przez osobę odpowiedzialną za rekrutację a potem przez szefa zespołu. Ciężko mi powiedzieć w którym momencie pytali o co, bo niektóre pytania się powtarzały, więc napiszę tak ogólnie co się może przydać - trzeba na pewno opowiedzieć o swoim doświadczeniu jeżeli się jakieś ma, trzeba powiedzieć czy się ma prawo jazdy, czy się zna rynek lokalny, czy się zna jakieś języki obce, jakich się warunków oczekuje, kiedy się może teoretycznie zacząć i czy chce się uczyć.

Moje relacja:

Dwie rozmowy obie równie w porządku + sprawdzenie znajomości angielskiego. Tak mniej więcej wyglądała rekrutacja. W trakcie rozmów pytania o wykształcenie, doświadczenie w sprzedaży (najlepiej jak się pracowało w finansach/bankowości), znajomość programów z pakietu Office, prawo jazdy, oczekiwania. Pierwsza rozmowa z osobą z działu HR. Druga rozmowa z kierownikiem przynajmniej tak mi się wydaje, że to był kierownik. Wydaje mi się, że da się przejść przez te rekrutacje bez stresu. Duży plus dla mBanku za to,że wszystkim dają znać czy się dostali czy nie.

Moje relacja:

Zacznę od tego, że wszystko było bardzo sympatycznie. Pierwszą rozmowę prowadziła osoba chyba z działu personalnego. Pytania były bardziej ogólne np. jakie mam doświadczenie? czemu wybieram ten bank? od kiedy mogę zacząć? czemu rezygnuje z wcześniejszej pracy? jakie są moje oczekiwania? Drugą rozmowę prowadził chyba szef tej placówki, w której mieli miejsce dla doradcy. Tu dużo konkretniejszych pytań np. o wiedzę na temat rynków kapitałowych i pieniężnych, produktów bankowych itp. O doświadczenie i oczekiwania też, ale w mniejszym stopniu. Bardziej chodziło o to, czy ktoś się rozeznaje co i jak

Moje relacja:

Byłam na targach pracy i rozmawiałam z przedstawicielką mBanku o ich programie stażowym. Dostałam nawet jakąś taką ulotkę z informacjami co oferują, jak do nich zaaplikować i jaki program można wybrać. Oni generalnie prowadzą te staże rotacyjnie tzn. poznaje się trzy części firmy. W każdym razie pani tak ładnie o tym opowiadała, że postanowiłam od razu po powrocie do domu wysłać swoją aplikację. Miałam szczęście, ponieważ zaprosili mnie na rozmowę. A w zasadzie jak się później okazało to nawet na dwie rozmowy. Pierwszą prowadziła pani z działu personalnego/HR, a drugą manager. Nie pamiętam za bardzo pytań, bo byłam zestresowana, ale było bardzo sympatycznie. Na pewno mówiłam o tym ile czasu mogę poświęcać na staż, czemu chcę się do nich dostać i po angielsku opowiadałam o studiach.

Moje relacja:

Jestem na piątym roku kierunku - marketing i zarządzanie. Mam już niedużo zajęć na uczelni, dlatego pomyślałem, że dobrze by było zrobić coś pożytecznego. I zacząłem szukać jakiegoś ciekawego stażu, gdzie mógłbym się wiele nauczyć. Akurat pojawiło się ogłoszenie z mBanku. Trwała akurat rekrutacja, wysłałem cv i po paru dniach się do mnie odezwano i zaproszono na rozmowę. mBank przeprowadził ze mną 2 rozmowy. Jedna była z panią z działu HR, a druga to była konwersacja z osobą decyzyjną z działu do jakiego aplikowałem. W obu rozmowach byłem pytany o doświadczenie, o moje umiejętności personalne, czy potrafię pracować w zespole. Zapytano również co robiłem na studiach, czy angażowałem się w dodatkowe zajęcia. Miałem również do zrobienia case study, gdzie wiedza ze studiów okazała się pomocna.