Rozmowy kwalifikacyjne w Kolporter

Moje relacja:

Rozmowa, w której ja uczestniczyłam jako kandydatka była jedna i bardzo konkretna. Szybkie pytania związane z doświadczeniem sprzedażowym w tym w relacjach B2B. Do tego sukcesy i porażki, zalety, prawo jazdy, chęć do założenia działalności gospodarczej, umiejętność budowania relacji, dyspozycyjność. Wszystkie pytania zgodnie z tym czego oczekiwałam. Byłam na nie przygotowana pod tym względem, że mnie nie zaskoczyły. Nie dotyczyły powiedzmy wiedzy czy czegoś w tym guście. O ewentualnych kolejnych częściach nic mi nie wiadomo.

Moje relacja:

Ja to brałam udział tylko w spotkaniu u nich. Po prostu rozmawialiśmy na temat cv i listu motywacyjnego, które wcześniej przesłałam. Tłumaczyli mi zakres obowiązków, że zatrudnienie będzie na umowę o pracę chyba, że chcę inną umowę i że poza podstawą wynagrodzenia są premie. O list i cv pytali o wybrane rzeczy z doświadczenia, poziom obsługi poszczególnych programów i studia. Z luźniejszych pytań to czy jestem dokładna, odporna na stres i umiem pracować z klientami, rozmawiać z nimi. Na koniec miałam powiedzieć ile chce zarabiać i kiedy mogę zacząć pracę kiedy mija mi okres wypowiedzenia.

Moje relacja:

Rekrutacja do Kolportera nie poszła mi najlepiej, bo pracy nie dostałem. Byłem na jednej rozmowie podobno wstępnej, więc zakładam, że później też coś jeszcze organizowali. Jak mam komuś coś poradzić to tylko jedno nie wolno się stresować. Mnie stres zjadł i tyle z tego wyszło. Rozmowa była w porządku w sumie nie mam uwag. Z tego stresu niewiele pytań pamiętam, ale może komuś się przyda to co zapamiętałem. To tak: - czy lubię jeździć samochodem i czy mam prawo jazdy - jakie mam doświadczenie w sprzedaży - kiedy mogę rozpocząć pracę - czy znam region/okolicę - czy chcę pracować w ramach umowy cywilno-prawnej

Moje relacja:

Byłam na rekrutacji na pracownika biura obsługi klienta właśnie w Kolporterze. W sumie składało się to z dwóch części takiej typowej rozmowy i testów psychologicznych takich na myślenie. Rozmowa jak to rozmowa można powiedzieć. Bardzo przypominała mi te rekrutacje, w których wcześniej brałam już udział. Na ten przykład pytali mnie o doświadczenie w obsłudze klienta (brali pod uwagę też doświadczenie ze sprzedaży, z call center w sumie każde tego typu), jakie mam wykształcenie (chyba średnie wystarczało), na jakim poziomie znam Office, czy jestem odporna na stres, czego oczekuje po tej pracy itp Testy na myślenie i takie kombinowanie. Tak mi się przynajmniej wydaje ;)

Moje relacja:

W Kolporterze byłam na bardzo normalnej, konkretnej i sensownej rekrutacji. Najpierw miałam rozmowę a później jeszcze test - chyba to się nazywa test predyspozycji (dużo psychologicznych pytań). Rozmowa sama w sobie standardowa jak wszędzie. Najważniejsze pytania to o doświadczenie w sprzedaży, sukcesy w dotychczasowej pracy, chęć do pracy na własnej działalności gospodarczej, jeżdżenie samochodem, oczekiwania finansowe, największe zalety, które przydają się w tej pracy itp. Na początek trzeba było przesłać CV i dodatkowo LM - mam wrażenie, że to coraz rzadsze i samo CV albo formularz wystarczają