Rozmowy kwalifikacyjne w DHL Express Poland

Moje relacja:

Oczekiwali niewiele rozmowa była krótka. Dostałem pytania gdzie pracowałem jak z moim prawem jazdy jak sobie radzę z klientami co się stało że chce tu pracować od kiedy mogę zacząć i czy takie zarobki mi będą pasowały. Jeszcze chyba o godzinach pracy rozmawialiśmy i o innych rzeczach z warunków czy bym chciał pracować na działalności czy normalnie na umowie u nich. To było w ogłoszeniu to już wiedziałem co mam mówić wcześniej

Moje relacja:

Moja rekrutacja składała się z dwóch etapów. Pierwszy to standardowa rozmowa telefoniczna, tam pani pytała mnie o to, czym się aktualnie zajmuję, czemu wybrałem ich firmę, czy mam jakieś doświadczenie w obsłudze klienta, co studiuję. Po tym zaprosiła mnie na rozmowę stacjonarną. Drugi etap był właśnie stacjonarny, tutaj już spotkanie w firmie i trochę w sumie tego samego o czym rozmawialiśmy przez telefon plus jeszcze musiałem odegrać jakby scenkę, że dzwoni klient z jakimś problemem a ja mam mu pomóc i dali mi jeszcze jakieś cenniki i musiałem obliczyć jakąś rzecz typu jakie koszty poniesie klient przy tej usłudze. Prosto, wszystko w sumie miało swój sens, więc spoko, nie było ani pytań ani zadań które by nie były powiązane bezpośrednio z pracą.

Moje relacja:

Na starcie wytłumaczyli mi, jak będzie wyglądała ta praca, bo z ogłoszenia niewiele wynikało. W praktyce chodziło o bezpośrednią obsługę klienta wtedy, gdy on zechce wysłać paczkę. Do tego informowanie o statusie paczki, o możliwościach dostarczenia i reklamacje. Dlatego pierwszym pytaniem było pytanie o doświadczenie w bezpośredniej obsłudze klienta. Jakbym się zachowała, gdyby klient zaczął się awanturować, że paczka ma dojść jutro do odbiorcy, a nie jest to możliwe. Z jakiego powodu wybrałam DHL? Czy potrafię pracować w stresujących warunkach, często pod presją czasu? Ile chciałabym zarobić? Jaka umowa mnie interesuje? Prośba o wymienienie po 3 największych wad i zalet. W sumie tyle, więc rozmowa spoko.